Grzelak? To by było na tyle…

redakcja

Autor:redakcja

26 lutego 2011, 15:11 • 1 min czytania

Już nawet nie będziemy się pastwić na Bartłomiejem Grzelakiem, bo aż zrobiło nam się go szkoda. Co innego opowiadać o ekstremalnym zmęczeniu po przebiegnięciu 600 metrów, a co innego zerwać ścięgno Achillesa. Ktoś powie – wiadomo, „człowiek szklanka”. Może i tak. Ale do tej pory tak paskudnej kontuzji jeszcze nie miał. Szczerze współczujemy – i nie ma tu krzty ironii.
Śmiać się z Grzelaka nie ma co, śmiać się można jedynie z Jagiellonii, która chciała być mądrzejsza niż wszyscy. Bo ci „wszyscy” mówili: – Grzelak zaraz się popsuje! A Jagiellonia na to: – Tym razem na pewno nie.

Grzelak? To by było na tyle…
Reklama

No i po Grzelaku. Tyle się nagrał. Michał Probierz po raz setny musi przeprosić się z Tomaszem Frankowskim, dla którego szykował zaszczytne miejsce na ławce rezerwowych.

Najnowsze

Anglia

Kompromitacja Manchesteru United. Ten wynik to wstyd

redakcja
3
Kompromitacja Manchesteru United. Ten wynik to wstyd
Anglia

Wielki wieczór i czteropak Arsenalu! Upokorzona Aston Villa ma po serii

redakcja
4
Wielki wieczór i czteropak Arsenalu! Upokorzona Aston Villa ma po serii
Reklama

Weszło

Reklama
Reklama