Jeśli był, to tak minimalny, że czepanie się sędziego byłoby szaleństwem. Od jak dawna się powtarza, że w razie wątpliwości lepiej puścić grę niż nie uznać prawidłowej bramki? Od dawna. No właśnie.
Tę linię nałożyliśmy na linię pola karnego (która idzie minimalnie pod kątek) i po prostu równolegle przesunęliśmy.