Reklama

Debiut w Liverpoolu dzięki… feriom?

redakcja

Autor:redakcja

17 lutego 2011, 12:08 • 2 min czytania 0 komentarzy

Choć ledwie skończył 16 lat, piszą o nim wszystkie angielskie dzienniki. Dziś zamiast odrabiać zadania z matematyki, usiądzie na ławce w meczu Sparty Praga z Liverpoolem. Wejdzie choć na chwilę? Wątpliwe, ale i tak cały czas ma szansę zostać najmłodszym debiutantem w historii “The Reds”. Nazywa się Raheem Sterling.

Sytuacja wygląda zabawnie. Nie byłoby jej wcale, gdyby nie… przerwa w szkole. Trener Kenny Dalglish zabrał Sterlinga na wycieczkę do Pragi, bo w Rainhill High School właśnie trwają zimowe ferie. Ł»art? Wcale nie. Na co dzień nad młodym Raheemem czuwa wynajęta opiekunka. Pomaga odrabiać lekcje, poprawia zeszyty. Pilnuje, by chłopak nie poszedł na lekcje nieprzygotowany.

Coś nam mówi, że szybko da sobie spokój. Na wyrost czy nie, w Anglii porównują go już do Theo Walcotta. Nie dalej jak w poniedziałek strzelił pięć goli dla rezerw “The Reds”. – Już w wieku 14 lat miał kompletne umiejętności. Strzelał, podawał, główkował. Przy swoim wzroście wygląda jak “żart”, ale wcale nim nie jest. Do tego cały czas chce biegać za piłką – mówi Steve Gallen, szef wyszkolenia Queens Park Rangers. Zobaczcie filmik poniżej.

Paradoksalnie, Raheem powinien podziękować swojej matce. Gdyby jamajska pielęgniarka nie wyjechała na Wyspy zarabiać na chleb, chłopak mógłby grać dziś najwyżej w Pucharze Karaibów. Zamiast tego trafił już do angielskiej młodzieżówki, a od 14. roku życia trenował z pierwszą drużyną Queens Park Rangers. Nie zadebiutował, ale w rezerwach biegał między cztery lata starszymi i dwa razy wyższymi “drwalami”. I dla QPR, i dla Liverpoolu strzelał już w debiucie. Teraz czeka na zielone światło od Dalglisha.

Tylko dziś w fejsbukowym profilu Sterlinga wpisały się setki osób. “Lubię to” kliknęło już ponad pięć tysięcy i ciągle rośnie.

Reklama

“The Reds” pojechali do Pragi zdziesiątkowani. Lista nieobecnych ciągnie się bez końca. Obrońców Sparty postraszą najwyżej Dirk Kuyt, David N’Gog, ewentualnie Milan Jovanović. Zapłaczą za Torresem? Na dłuższą metę chyba nie warto. Carroll i Suarez niedługo zrobią swoje. A może i Raheem Sterling. Skoro Jack Wilshere mógł zagrać z jak profesor z Barceloną, kiedyś może i młokos z Liverpoolu.

PAWEŁ MUZYKA

Najnowsze

Hiszpania

Barcelona przepędziła Nietoperze. Szczęsny talizmanem, “Lewy” z golem

Szymon Piórek
38
Barcelona przepędziła Nietoperze. Szczęsny talizmanem, “Lewy” z golem

Komentarze

0 komentarzy

Loading...