Reklama

Podróżuj i jedz do syta z Polonią Bytom!

redakcja

Autor:redakcja

23 stycznia 2011, 01:05 • 3 min czytania 0 komentarzy

Polonia Bytom – odkąd zatrudniła dwóch trenerów specjalizujących się w szkoleniu kobiet – jest jednym z naszych ulubionych klubów. To znaczy: już ostrzymy sobie zęby na to, co może się tam dziać. Kombinacja “problemy finansowe” plus “trenerzy kobiet” jest niezwykle obiecująca.
No to garść wieści z Bytomia, specjalnie dla was.

Podróżuj i jedz do syta z Polonią Bytom!

Niedawno drużyna pojechała na zgrupowanie do Bielska. Zaczęło się z grubej rury, bo kilka kilometrów za Bytomiem autobus zjechał na stację benzynową, a kierownik drużyny poinformował zawodników, że trzeba trochę zaczekać – właściciel hotelu, do którego Polonia jechała, zadzwonił, że nikogo nie wpuści. Nie dostał obiecanego wcześniej przelewu.

Zawodnicy spędzili na stacji dwie godziny (gdyby od razu wiedzieli, że to będą dwie godziny – może zdążyliby dobrze zatankować), a w tym czasie w Bytomiu trwało kombinowanie kasy. W końcu udało się uzbierać zaliczkę.

No to wsiadają piłkarze z powrotem do autokaru, ale… kierowca nie gapa. Zobaczył, że metoda szantażu skutkuje, więc – raz kozie śmierć! Oznajmił, że klub ma wobec jego firmy 60 tysięcy złotych długu i on już dalej jechać nie będzie, dopóki nie dostanie kasy.

Wysiadka – i znowu na stację!

Reklama

Po godzinie udało się zdobyć dla kierowcy około 20 tysięcy złotych, co na chwilę go uspokoiło. Piłkarze – do autokaru! I w drogę. Podróż z Bytomia do Bielska trwała pięć godzin.

Na swoją legendę – i to w skali całej ligi – solidnie pracuje trener Góralczyk. Na przykład podczas posiłków wszyscy jedzą dokładnie to samo, czyli gdyby Góralczyk pracował w Barcelonie, to Pique jadłby tyle, co Messi. Ale na razie jesteśmy w Bytomiu, nie w Barcelonie. Zawodnicy przychodzą do restauracji i na każdego czeka już przygotowany posiłek. Dwadzieścia trzy identyczne porcje. I niech nikt nie obżera się dokładkami!

Teraz uwaga: śniadanie codziennie to jedna kromka chleba, dwa plasterki wędliny, dwa plasterki sera i musli z mlekiem. Obiady się zmieniają, ale jest tylko drugie danie. Mniej więcej takie: dwa ziemniaki, surówka, pierś z kurczaka. No i jest jeszcze kolacja. Ta najbardziej pamiętna – kawałek sernika.

Rozumiecie to? Klub karmi swoich zawodowych sportowców. Na kolację – KAWAŁEK SERNIKA. I to wszystko – kawałek sernika! Ale pewnie najbardziej wszystkich wkurza śniadanie – po co aż dwa plasterki wędliny i dwa plasterki sera, jeśli kromka chleba tylko jedna? Da się więc znaleźć oszczędności – taka nasza podpowiedź dla kierownictwa Polonii.

Jak spotkacie piłkarza Polonii Bytom, dajcie mu coś do jedzenia. Ewentualnie mogą stosować metodę modelek – nasączyć watę sokiem i połknąć. Podobno zabija uczucie głodu. Góralczyk, jako kobiecy ekspert, powinien ten sposób znać.

PS
Drodzy piłkarze, jak klub nie zapewni wam noclegu i jedzenia, możecie stosować się metod polecanych przez słynnego Beara Gryllsa. Ten odcinek akurat kręcono w Gdyni, czyli “miejskiej dżungli”, co może się bytomianom przydać, ale jako że jest zima, może też warto sprawdzić serię o Syberii.

Reklama

Ewentualnie…

Najnowsze

Niemcy

To niemożliwe! Są liderem, a nie wygrali żadnego meczu u siebie

Szymon Piórek
1
To niemożliwe! Są liderem, a nie wygrali żadnego meczu u siebie

Komentarze

0 komentarzy

Loading...