Pisaliśmy kiedyś – i to kilka razy – że bardzo szanowny trener Franciszek Smuda mógłby opowiedzieć o meczu ostatniej kolejki sezonu 2005/06 pomiędzy Cracovią i Zagłębiem Lubin. Niech po prostu podzieli się spostrzeżeniami – czy ciężko było wywalczyć ten zwycięski remis i czy taktycznie udało mu się wtedy przechytrzyć przeciwnika.
Niespodziewanie ze swoją wersją zdarzeń wyskoczyła prokuratura.
– 35-letni piłkarz, który karierę zakończył kilkanaście miesięcy temu miał wziąć 100 tys. łapówki za mecz rozegrany w sezonie 2005-06, a którego wynik dał drużynie, z którą grał jego klub miejsce premiowane występami w Pucharze UEFA w sezonie 2006-07 – powiedział Paweł Petrykowski z dolnośląskiej policji. W Pucharze UEFA występowały wówczas Zagłębie Lubin i Wisła Kraków.
Dlaczego to piszemy? Bo Franiu, jak to Franiu – że jego drużyny nigdy, że łeb by urwał, że niemożliwe i wykluczone, wiedziałby na pewno i nie dopuścił. Co za “niespodzianka”.