Reklama

Smuda – niereformowalny opowiadacz kłamstw

redakcja

Autor:redakcja

21 grudnia 2010, 19:37 • 3 min czytania 0 komentarzy

Wytykanie niekonsekwencji, głupoty i zaniedbań Franciszkowi Smudzie jest zajęciem nużącym, ale jednak – jak sądzimy – społecznie pożytecznym. Zwłaszcza, że żyjemy w kraju, w którym dziennikarze „na wszelki wypadek” wolą nie wchodzić w otwarty konflikt z aktualnie urzędującym selekcjonerem, dopóki nie powinie mu się noga. Powód – nigdy nic nie wiadomo. A nuż Franiu wygra jakiś ważny mecz, trzeba będzie z nim porozmawiać, a on powie: – Teraz to jestem obrażony! Warto być kolegą topielca, dopóki jeszcze macha rękoma.
Zmasowany atak nastąpi więc dopiero za jakiś czas, pewnie po Euro 2012. Ci, którzy dziś są najbliżej trenera zajęli strategiczne pozycje, by z bliska wbić nóż. Zanim to zrobią, rzucą się do archiwów Weszło, aby wyciągnąć „Franzowi” wszystkie wpadki. No, drodzy uśpieni odważniacy, mamy dla was kolejną.

Smuda – niereformowalny opowiadacz kłamstw

Sznaucner.

Franciszek Smuda został zapytany o tego zawodnika w tym samym wywiadzie dla onetu, w którym wydurnił się tekstem o Wondolowskim. I powiedział tak: „Śledzę zespoły zagraniczne i jak ktoś na 17 meczów rozgrywa raptem trzy, a później jeszcze wypowiada się na temat swoich kolegów negatywnie, to ja wolę go nie znać”.

Mirosław Sznaucner w sezonie 2010/2011 (czyli aktualnym) rozegrał CZTERNAŚCIE meczów w barwach PAOK-u Saloniki. Byłoby więcej, ale przez miesiąc (od 8. listopada) leczył kontuzję. W samej Lidze Europejskiej Sznaucner zanotował cztery występy, wszystkie w pełnym wymiarze czasowym. Łącznie na boisku spędził 1096 minut – za cholerę nie da się tych 1096 minut tak podzielić, by wyszły z nich tylko trzy mecze.

Mówiąc krótko – Smuda znowu pieprzy od rzeczy.

Reklama

„Śledzę zespoły zagraniczne i jak ktoś na 17 meczów rozgrywa raptem trzy…” Śledzi czy nie śledzi? Stosując terminologię Smudy – śledzi to on się raczej najadł. Skąd 17 meczów w przypadku PAOK-u – nie wiadomo. Skąd 3 mecze w przypadku Sznaucnera – też nie wiadomo. Franek jak zawsze stara się zagadywać rzeczywistość (jak w przypadku Grecji, o której znowu powiedział, że była na 85. miejscu w rankingu FIFA, co oczywiście jest kompletną bzdurą). Mamy selekcjonera gawędziarza, który:

– Twierdzi, że nie wiedział, ilu gra obcokrajowców w polskiej lidze
– Twierdzi, że nie wiedział, jak wygląda kwestia naturalizacji w Europie

I który ogólnie co chwilę chwali się swoją ignorancją. Teraz najwidoczniej postanowił postawić na fachowość – śledzi mecze PAOK-u i wie, ile gra Sznaucner. Wie! Są tylko dwa możliwe warianty:

– Franciszek Smuda kłamie, że pracuje i wcale nie wie, ile gra Sznaucner
– Franciszek Smuda nie umie liczyć

Jako że każdy sknera liczyć umie, więc „Franz” pewnie też. Zostaje odpowiedź numer jeden.

Przypomnijmy, że Sznaucner trochę się zdenerwował, iż w piłkarskiej hierarchii pięć pięter nad nim jest Kamil Glik, który najpierw spadł z Piastem do drugiej ligi, a teraz nie gra w Palermo, za to gra w kadrze. O, do Glika tekst o trzech meczach by nawet pasował! To znaczy Glik zagrał dokładnie w czterech – trzy razy w LE, raz w kwalikifacjach LE i ani razu w Serie A.

Reklama

Najnowsze

Komentarze

0 komentarzy

Loading...