Dzisiejsze wydanie “Przeglądu Sportowego” (nie we wszystkich miastach, bo później tekst podmieniono) przejdzie do historii. Uwaga, felieton z drugiej strony tej szacownej gazety: “Chwała obu drużynom, że stworzyły naprawdę imponujące widowisko, udowadniając, że nawet mecz o najwyższą stawkę nie musi być tylko i wyłącznie emocjonujący, a może być też przy okazji piękny. I nie potrzeba do tego nawet bramek, żeby na długi czas zapamiętać finał w Johannesburgu. Pozostał tylko pewien niesmak, że mistrza świata poznaliśmy dzięki rzutom karnym, ale konkurs jedenastek zawsze też zwiększa moc dramatu“.
🙂
Ale zwycięzca się zgadza. Przy okazji, zapomnieliśmy dla was skomentować wybory prezydenckie. Nadrabiamy zaległości: pozostał tylko pewien niesmak, że Bronisław Komorowski wygrał już w pierwszej turze, bo druga zawsze zwiększa moc dramatu.
PS Dobra wiadomość dla Holandii – jak poinformował Jacek Jońca, konkurs rzutów karnych, o których donosi “PS”, będzie powtórzony.