Reklama

Rzecznik Wisły uderza ponownie

redakcja

Autor:redakcja

09 lipca 2010, 13:20 • 3 min czytania 0 komentarzy

Napisał do nas młody dziennikarz – że ma problem, bo rzecznikowi Wisły Kraków, Ochlikowi czy Ochalikowi (jakoś tak), lekko pomieszało się w głowie. Chłopak, który zaczyna swoją dziennikarską przygodę, zrobił wywiad z Mariuszem Pawełkiem dla gazety “Tylko Piłka”. Zgodnie z jakimś chorym regulaminem – do którego stosować się mogą tylko słabi i bezjajeczni dziennikarze – wysłał tekst wywiadu do klubu. Wkrótce dostał odpowiedź: “Proszę o przesłanie rozmowy z Mariuszem także pod adres

re******@wi***.pl











. Rozmowa ta bardzo mi się nie podoba. Muszę się zastanowić, czy w ogóle pozwolić na publikację.”
A to dobre – nie wie, czy pozwolić na publikację. Panie rzeczniku kochany, a czy my możemy sobie podetrzeć tyłek, czy raczej powinniśmy najpierw pana poprosić o zgodę? Schetyna w końcu tym marszałkiem może zostać? Pytamy, bo nie widzieliśmy jeszcze pana stanowiska na ten temat. Do czego zmierzamy – niech pan się zajmie swoją pracą. Pana rolą nie jest pozwalanie na publikacje, tylko zaparzenie dziennikarzom ciepłej herbaty, przyniesienie chusteczki, jak któryś kichnie, stanie z kretyńskim uśmiechem przy bramie stadionu i mówienie: “zapraszamy ponownie”. Bo – chociaż mniemanie ma pan o sobie, jak twierdzą wszyscy w koło, niesamowite i ego wybujałe – funkcja rzecznika prasowego to funkcja służalcza. Każdy profesjonalny rzecznik na świecie wie, że do jego obowiązków należy bycie miłym, mizdrzenie się, nawet jeśli szczerze nie cierpi ani swojej pracy, ani wszystkich kręcących się w pobliżu dziennikarzy.

Jak się sprawa zakończyła? Ochalik w ramach “autoryzacji” wyciął wszystkie odpowiedzi, czyli – mówiąc krótko – wykasował cały wywiad. A kiedy wywiad i tak został wydrukowany, oświadczył, że ani ów dziennikarz, ani nikt z jego gazety nigdy nie wejdzie na stadion Wisły. Na koniec zapowiedział spotkanie w sądzie.

Hmmm, to byłoby bardzo ciekawe spotkanie (chociaż oczywiście nigdy do niego nie dojdzie, bo jak ten cały rzecznik pójdzie do przełożonego i powie, że trzeba wziąć adwokata i wytoczyć “Tylko Piłce” sprawę o wydrukowanie prawdziwego wywiadu z Pawełkiem, to zostanie poproszony o zamknięcie drzwi z drugiej strony). Bardzo jesteśmy ciekawi argumentacji napuszonego pana z Wisły, zgodnie z którym paragrafem chciał zabronić publikacji wywiadu, którego sam nie udzielił. Autoryzacja – chora, postkomunistyczna pozostałość legislacyjna – jest koniecznie wówczas, gdy rozmówca wyraźnie zażąda pokazania mu treści wywiadu przed publikacją. A jeśli Mariusz Pawełek nie zażądał, to rzecznikowi nic do tego. Jeśli z kolei zażądał (ale nie zażądał), to on ma prawo do ewentualnej zmiany tekstu, a nie jakieś osoby trzecie. Jeśli do gry wchodzą osoby trzecie, to już nie jest autoryzacja, tylko cenzura.

Ł»eby jeszcze ten Pawełek powiedział coś naprawdę szokującego. Ale nie, ten wywiad zaczyna się od…

– Witam, jak zdrowie?
– Coraz lepiej. Kolano już nie boli, wszystko idzie ku dobremu. Pozostało jeszcze tylko kilka dni do odzyskania pełnej dyspozycji.

Reklama

Naprawdę, szokujące. Brrr.

Podsumowując – zajmij się chłopie tym, czym powinieneś. Zamiast się sadzić, zaparz herbatę. Może jakiś dziennikarz będzie chciał łyka. Jako że jesteś niespełnionym aktorem (podobno), rozumiemy, że chcesz dodać swojej funkcji odrobiny prestiżu. Ale to bez sensu, serio. Jakkolwiek następne zdanie będzie dla ciebie bolesne, przeczytaj je ze trzy razy: jesteś na samym dole drabinki. Nie umiesz tego faktu zaakceptować? Zmień pracę. I po prostu przestać wkurwiać ludzi.

PS
Poruszyliśmy ten temat, bo sytuacja powtarza się non-stop. Czy sam rzecznik potrafi wyliczyć, ilu to redakcjom zapowiedział zakaz wstępu na stadion z jakichś bezsensownych powodów? Jednej jak kiedyś odebrał akredytacje, to przez chwilę czuł się królem świata. Niestety, prezes klubu kazał mu zwrócić wejściówki dziennikarzom. Byłoby to nawet na swój sposób zabawne, gdyby nie fakt, że nie tak się buduje wizerunek klubu. Ochalik dziennikarzom Wisłę obrzydza, co może przekładać się na wydźwięk tekstów, a nie z tego jest chyba rozliczany.

Najnowsze

Komentarze

0 komentarzy

Loading...