Śląsk Wrocław kupił jakiegoś argentyńsko-boliwijskiego kozaka, który podobno strzela tyle bramek, że nawet chłopaki z 90minut.pl mieliby problem ze zsumowaniem ich wszystkich. Nas jednak zaskoczyło co innego – Cristian Diaz ma występować z napisem “Azul” na koszulce. Wytłumaczył, że to imię jego córki.
Jaja jakieś, czy co? Ł»adne przepisy nie regulują, co można wpisywać sobie na koszulkę? Imię córki? Tylko czekać, aż po boiskach ekstraklasy biegać będą “Magda”, “Ania”, “Basia”, “Krystyna”, a potem także “Słoneczko”, “Ł»abka” czy “Perełka”. Ale skoro może być imię córki, to za chwilę też ulubiony browar, imię psa, ukochany samochód, postać filmowa albo piosenkarka (“Lady GaGa”, “Madonna”).
Czekamy też na Euzebiusza Smolarka, aż sobie na koszulce napisze imię syna. MESSI. To byłby hit!