Reklama

Polskie mity: Lewandowski będzie za dobry na Borussię

redakcja

Autor:redakcja

25 kwietnia 2010, 23:50 • 3 min czytania 1 komentarz

Kolejny przykład oderwania od rzeczywistości. Fragment tekstu z „Gazety Wyborczej”: „Piąty zespół Bundesligi to dobre miejsce dla piłkarza na dorobku. Ma szansę na spokojny rozwój i wiele minut na boisku”. To oczywiście o Robercie Lewandowskim. Ha! Tylko Polacy – z perspektywy swojego grajdołka – potrafią patrzeć ze swoistym politowaniem na kluby, które ściągają jednorazowo na trybuny dwa razy więcej kibiców niż cała kolejka naszej ekstraklasy, mają milionowe budżety, Puchar Europy w gablocie i których nazwę zna każdy szanujący się kibic na świecie.
Ostatnio ciągle słyszymy (czytamy), że Borussia to ma być dla Roberta tylko przystanek, krok w kierunku prawdziwego klubu. Docelowo ma iść dalej. Tylko dokąd? Podobno do Premiership. Ktoś nam powie, który zawodnik z Bundesligi w ostatnich latach przeszedł do Premiership? Ballack do Chelsea i kto jeszcze? Ilu takich było? Kilka wyjątków pewnie da się naliczyć, ale jaki jest plan na karierę Lewandowskiego i czym poparty?

Polskie mity: Lewandowski będzie za dobry na Borussię

„Piąty zespół Bundesligi to dobre miejsce dla piłkarza na dorobku” – ten piąty zespół nie gra w piłkę hobbystycznie, tylko walczy o miejsce dające prawo do walki o Ligę Mistrzów, stadion regularnie zapełnia się po brzegi. W ataku pewne miejsce ma Lucas Barrios, zdobywca 18 bramek w tym sezonie. Obok niego za ofensywę do niedawna (kontuzja) odpowiadał Mohamed Zidan, zwycięzca Pucharu Narodów Afryki, jeden z gwiazdorów Bundesligi. Kontrakt do 2012 ma reprezentant Paragwaju, Nelson Valdez. W kadrze jest też Bułgar Rangelow oraz utalentowany Francuz, Le Tallec. Podsumowując – Borussia to poważny klub z poważnymi piłkarzami, walczący o poważne cele. A nie popierdółka, gdzie Lewandowski będzie „spokojnie się rozwijał” i „spędzał wiele minut na boisku”. Jak będzie strzelał gole, to będą i minuty. Nie będzie goli, to i minut zabraknie. W poważnej piłce nie ma czegoś takiego jak spokojny rozwój. Jest presja, wymagania, cele.

Przedziwne jest to przekonanie, że Lewandowski w Borussii na sto procent sobie poradzi, a zapewne nawet będzie na nią z czasem za dobry. Oczywiście – w naszej lidze ten chłopak się wyróżnia. Ale w naszej lidze! Tu królem strzelców zostawał – i to z 21 golami – Grzegorz Piechna, zwany „Kiełbasą”, w wolnych chwilach rozwożący węgiel. Tu 24 gole w sezonie potrafił wbić Stanko Svitlica (też poszedł do Bundesligi – szybko wrócił z podkulonym ogonem). Dziesięć lat temu królem strzelców (19 goli) był Adam Kompała, chociaż w każdym elemencie gry był przeciętny.

Lewandowski strzelił w tym sezonie 13 goli. Co to jest 13 goli? To jest – za przeproszeniem – gówno. Biorąc pod uwagę tych wszystkich niepełnosprawnych bramkarzy, tych pokracznych obrońców – to jest nic. Taki Marc Janko w poprzednim sezonie w Austrii strzelił 39 goli. O, to jest wynik. Zabawił się chłopak na całego. Ale 13?

Gdyby Robert wbił 30, to można byłoby się zastanawiać, czy Borussia będzie tylko przystankiem. A że strzelił 13, radzimy się zastanawiać, czy czasem to nie za wysoka półka. Kibicujemy temu chłopakowi, bo w całej ligowej bryndzy naprawdę się wyróżnia, ale zachowajmy umiar. Ściskajmy kciuki, żeby udało mu się przebić w Borussii do składu, życzmy mu szczęścia. Bo będzie potrzebne!

Reklama

A dziennikarzom nieśmiało radzimy – odnajdźcie teksty, które napisaliście o Radosławie Matusiaku. Jak to miał świat podbijać…

Najnowsze

Ekstraklasa

Daniel Szczepan: Pracowałem na kopalni. Myślałem, by się poddać i rzucić piłkę [WYWIAD]

Jakub Radomski
0
Daniel Szczepan: Pracowałem na kopalni. Myślałem, by się poddać i rzucić piłkę [WYWIAD]
Polecane

Majchrzak: Udowodniłem, że jestem niewinny. Nie należy mi się łatka dopingowicza

Sebastian Warzecha
1
Majchrzak: Udowodniłem, że jestem niewinny. Nie należy mi się łatka dopingowicza

Komentarze

1 komentarz

Loading...