Reklama

Odra Wodzisław – wiejski klubik

redakcja

Autor:redakcja

15 lutego 2010, 12:42 • 2 min czytania 0 komentarzy

Odra Wodzisław skupiła wszystkich piłkarzy, którzy akurat byli do wzięcia, ale niestety działacze tego klubu zapomnieli o tych, którzy już wcześniej mieli podpisane kontrakty. Taki Witold Cichy na przykład. No dobra – jasne, że nie potrafi grać w piłkę, a nazwisko jest adekwatne do tego, w jakim stopniu mieszał co kolejkę w naszej lidze. Ale trzeba być uczciwym zarówno wobec gwiazd, jak i wobec biedaków bez talentu.
Dzisiaj w „Sporcie” czytamy: „Byłem człowiekiem widmo – mówi o swoich ostatnich miesiącach w Wodzisławiu obrońca Witold Cichy. Aby rozstać się z Odrą, musiał zrzec się zaległości, które klub z kolei uznał za… darowiznę!”

I dalej: „Rok temu dla Witolda Cichego zabrakło miejsca w Odrze Wodzisław… – I zabroniono mi wykonywania zawodu. Zostałem zesłany do Młodej Ekstraklasy, a tam kazano mi przychodzić na popołudniowe treningi, na których nie było nikogo. Ani trenera, ani masażysty – wspomina na łamach „Sportu” piłkarz, który trafił następnie na półroczne wypożyczenie do GKS-u Jastrzębie. Co było, gdy wrócił do Wodzisławia? – Zabroniono mi gry w sparingach i wyjazdu na obóz. Na prezentacji Odry nikt się nawet nie zająknął, co się ze mną dzieje. Byłem człowiekiem widmo. Ostatecznie, żeby rozwiązać kontrakt z klubem, musiałem się zrzec pieniędzy, które zalegał mi on za styczeń i luty – tłumaczy Cichy, dziś już zawodnik Kolejarza Stróże. Tu doszło do kuriozalnej sytuacji. Zawodnik przedstawia bowiem dwie faktury z 2008 roku na całkiem spore kwoty. To jego zaległe wypłaty, które – jak się okazało – stały się potem darowizną na działalność statutową MKS Odra Wodzisław Śląski SA!”.

Jest na to jedno określenie – WIEŚNIACTWO
. Klub, który tak postępuje jest godny SPLUNIĘCIA. Zawodnik się nie sprawdza? Usiądź z nim do stołu, spróbuj znaleźć wyjście z sytuacji, ponegocjujcie. Ale próba złamania kogoś – bardzo często skuteczna – fikcyjnymi treningami, to nie tylko mobbing (jak to się ładnie teraz nazywa). To po prostu SKURWYSYŁƒSTWO.

Szkoda, że PZPN działa jak działa – chętnie dowiedzielibyśmy się, czy darowizny przekazywane przez piłkarzy swoim byłym klubom są normą, czy też mamy do czynienia z zalegalizowanym ZŁODZIEJSTWEM.

Najnowsze

Ekstraklasa

Myśliwiec: Mam poczucie, że bylibyśmy w stanie wygrać, gdybyśmy grali jedenastu na jedenastu

Piotr Rzepecki
1
Myśliwiec: Mam poczucie, że bylibyśmy w stanie wygrać, gdybyśmy grali jedenastu na jedenastu

Komentarze

0 komentarzy

Loading...