Reklama

BEENHAKKER: CO ZA CYNICZNY CHAM

redakcja

Autor:redakcja

10 września 2009, 14:33 • 2 min czytania 0 komentarzy

Beenhakker jest w stanie przekroczyć wszelkie granice żenady. Aż się zagotowaliśmy, kiedy przeczytaliśmy to, co zaraz i wy przeczytacie. Zwolnić tego człowieka – to za mało. Sprać po twarzy – to niemal pieszczota. Jego wypadałoby publicznie obsikać albo zrobić coś równie upodlającego.
– Prezes PZPN zareagował pod wpływem emocji, bo chyba trochę za dużo wypił. Nie zmienia to faktu, że jestem w Polsce skończony – powiedział w rozmowie z radiem Rijnmond Beenhakker. Za dużo wypił?! Nie, był całkowicie trzeźwy, co widział wczoraj każdy telewidz. Tak, Leo, my tylko pijemy wódkę od rana w swoich drewnianych chatkach. Za to ty jesteś takim światowcem.

BEENHAKKER: CO ZA CYNICZNY CHAM

Dalej Beenhakker zagotował nas maksymalnie: – Dla drużyny ta porażka jest bardzo bolesna. Byliśmy na dobrej drodze do awansu, ale zatrzymaliśmy się w rozwoju, kiedy zaczęło się zamieszanie wywołane przez działaczy. W meczach wyjazdowych miałem na karku członków zarządu i kibiców. W takich warunkach ciężko zarządza się drużyną. Trudno o profesjonalizm. Przez wiele miesięcy byłem wyrozumiały dla pojawiających się oznak chaosu, ale nie przyniosło to skutku.

Ta wypowiedź pokazuje prawdziwe oblicze Holendra – chorego kłamcy. Jakich działaczy miał na karku? Jakich kibiców? Nikt nie spał w tym samym hotelu, co kadra. Nawet prezes PZPN. Specjalnie – byle tylko nie dawać pretekstu do takich tłumaczeń – leśne dziadki odsuwały się od drużyny jak najdalej. Chciał zorganizować zgrupowanie w Niemczech – proszę bardzo! Zapłacili mu za hotel w Niemczech! Ale zapomnieli o jednym – dla Beenhakkera prawda nie ma żadnego znaczenia. Najlepiej powiedzieć: – Byłem na dobrej drodze do awansu, ale w naszym hotelu spali działacze.

Kłamco ty, kiedy działacze spali w tym samym hotelu co piłkarze? No, kiedy? W RPA – w czasie wakacyjnego zgrupowania – owszem. Tylko, że jako hotel wybrałeś sobie gigantyczego molocha, w którym nocowało z tysiąc osób. Ani razu działacze nie weszli w paradę zawodnikom. Ani razu. Oni dobrze czują się we własnym towarzystwie i Krzynówek z Dudką nie są im do niczego potrzebni.

Byłeś na dobrej drodze do awansu? Kiedy ta droga się zaczęła? Od remisu ze Słowenią? Po porażce na Słowacji? Czy może później? Holendrzy nie śledzą meczów naszej kadry, może ci uwierzą. Ale czy nie masz żadnych zahamowań? Możesz tak łżeć jak pies bez mrugnięcia okiem?

Reklama

W rozmowie z dziennikarzem radiowym „Mister Tralala” jeszcze przyznaje: – W poniedziałek usiądę do rozmów z Feyenoordem i omówię moja przyszłość w tym klubie.

Ł»ebyś zrozumiał, to po niderlandzku:
GA WEG.

Najnowsze

Ekstraklasa

Puchar Polski na już. Pogoń musi oderwać łatkę „zero tituli”

Jan Mazurek
2
Puchar Polski na już. Pogoń musi oderwać łatkę „zero tituli”
Polecane

„Mój najlepszy mecz w tym roku”. Iga Świątek w kolejnej rundzie turnieju w Madrycie

redakcja
0
„Mój najlepszy mecz w tym roku”. Iga Świątek w kolejnej rundzie turnieju w Madrycie

Komentarze

0 komentarzy

Loading...