Reklama

List otwarty kibiców ŁKS do zarządu PZPN

redakcja

Autor:redakcja

05 czerwca 2009, 19:02 • 3 min czytania 0 komentarzy

Z wielkim oburzeniem przyjęliśmy wydane w czwartek 4 czerwca oświadczenie pana Zbigniewa Lewickiego, przewodniczącego komisji odwoławczej ds. licencji dla klubów ekstraklasy, który stwierdził, że komisja po raz kolejny odrzuciła wniosek ŁKS Łódź o przyznanie licencji na grę w ekstraklasie w sezonie 2009/2010.

Było to oświadczenie nieprawdziwe, gdyż komisja, wbrew zaleceniom Zarządu PZPN nie zajęła się ponownie sprawą licencji dla ŁKS, tylko przekazała przedstawicielom klubu uzasadnienie do odmownej decyzji z dn. 28 maja 2009 roku.

Od czwartku ub. tygodnia p. Lewicki wielokrotnie podkreślał publicznie, że ŁKS nie spełnił warunków licencyjnych. Na sporządzenie uzasadnienia tej decyzji kierowana przez niego komisja potrzebowała jednak aż siedem dni, ograniczając do minimum możliwość złożenia przez ŁKS skutecznego odwołania do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego. Trudno oprzeć się wrażeniu, że było to celowe działanie p. Lewickiego, który nie jest osobą bezstronną.

W swoich wystąpieniach p. Lewicki zapomniał powiedzieć, że swego czasu był piłkarzem Cracovii, która dzięki odmowie przyznania licencji ŁKS może uniknąć degradacji z ekstraklasy. Fakt powiązania p. przewodniczącego z jednym z klubów zainteresowanych degradacją ŁKS dyskwalifikuje go jako osobę, mogącą wydawać wyroki w tej sprawie.

Nie mniej skandaliczne są wypowiedzi członka komisji odwoławczej, biegłego rewidenta p. Edwarda Tomczyka. Jego zdaniem finansowe dokumenty przedstawione przez ŁKS nie dają gwarancji na dalsze funkcjonowanie klubu. Pan Tomczyk również zapadł jednak na amnezję i zapomniał powiedzieć, że sam przygotował finansowy audyty spółki ŁKS. Nie miał więc prawa zasiadać w komisji, która oceniałaby przygotowane przez niego dokumenty. Nie ma też żadnej gwarancji, że po złożeniu przez klub dokumentów p. Tomczyk nic w nich nie zmienił.

Reklama

Już te dwa powyższe fakty świadczą o tym, że odwoławcza komisja licencyjna wydając decyzję w sprawie ŁKS nie była bezstronna i nie opierała się na dokumentach, tylko na prywatnych interesach.

Nie jest też tajemnicą, że aktualnie wiele innych klubów ekstraklasy ma dużo większe problemy finansowo-organizacyjne niż ŁKS. Nie przeszkodziło to jednak w przyznaniu im licencji na grę w ekstraklasie, choć wiele z nich nie spełnia wymaganych warunków. Nie mówimy tu nawet o sprawach stadionów, a o zaległościach wobec członków PZPN, które zgodnie z przepisami uniemożliwiają otrzymanie licencji. Wystarczy przypomnieć, że Odra Wodzisław ma do zapłacenia 1 mln zł za transfer Mariusza Nosala, Polonia Bytom od pięciu miesięcy nie płaci swoim zawodnikom, a właściciel większościowego pakietu akcji Ruchu Chorzów publicznie informuje, że nie stać go na finansowanie klubu.

Skoro tak wyglądają uregulowane sprawy finansowe w klubach ekstraklasy, to nie dziwimy się, że ŁKS licencji nie dostał, gdyż nie ma podobnych problemów.

Sytuacja finansowa ŁKS od dłuższego czasu poprawia się z każdym dniem. Klub uregulował już swoje zobowiązania wobec zawodników, trenerów i pozostałych pracowników spółki a także wobec ZUS i urzędu skarbowego. Miasto w przyszłym roku rozpoczyna budowę nowoczesnego stadionu na 35 tys. widzów, na którym mecze będzie rozgrywał ŁKS.

O tym wszystkim wiedział prezes Grzegorz Lato i członkowie zarządu, którzy mając powyższe na uwadze zobowiązali odwoławczą komisję licencyjną do ponownego rozpatrzenia wniosku licencyjnego ŁKS. Pan Lewicki zignorował jednak zalecenie zarządu i kierując się prywatnymi interesami postanowił wydać decyzję ratującą przed degradacją klub, w którym kiedyś grał w piłkę. Takie postępowanie nie ma nic wspólnego z przestrzeganiem przepisów i naprawą wizerunku polskiej piłki nożnej.

W związku z powyższym, zgodnie z wnioskiem zarządu PZPN domagamy się ponownego rozpatrzenia wniosku licencyjnego przez komisję odwoławczą do spraw licencji, która jednak będzie obradowała w składzie gwarantującym wydanie bezstronnej i sprawiedliwej decyzji.

Reklama

Kończąc chcielibyśmy podkreślić, że skandalem jest również to, że kluby mające udowodnione zarzuty korupcyjne zostają w ekstraklasie, a zespół, który po sportowej walce zajął w niej 7. miejsce nie tylko zostaje zdegradowany, ale też odbiera mu się pieniądze zarobione przez piłkarzy na boisku w sezonie, w którym miał licencję. Nie ma to nic wspólnego ze sprawiedliwością, przestrzeganiem przepisów i duchem sportowej rywalizacji.

Z poważaniem
Stowarzyszenie Kibiców
Łódzkiego Klubu Sportowego

Najnowsze

Ekstraklasa

Kontrowersyjny pomysł, a później cyrk. Nie będziemy tęsknić za przepisem o młodzieżowcu

Michał Kołkowski
3
Kontrowersyjny pomysł, a później cyrk. Nie będziemy tęsknić za przepisem o młodzieżowcu
Anglia

Dziwne zachowanie Guardioli. “Powiedziałem mu jak dobrze gra”

Patryk Stec
4
Dziwne zachowanie Guardioli. “Powiedziałem mu jak dobrze gra”

Komentarze

0 komentarzy

Loading...