Reklama

Jacek Gmoch: Beenhakker musi odejść

redakcja

Autor:redakcja

09 września 2008, 04:32 • 2 min czytania 0 komentarzy

Jacek Gmoch nawołuje Leo Beenhakkera do dymisji – chłop przynajmniej mówi co myśli, w przeciwieństwie do reszty polskich trenerów, którym wiecznie „nie wypada” być szczerym. No to poczytajmy, co naopowiadał „Faktowi”…
FAKT: A jak ocenia pan mecz ze Słowenią?
JACEK GMOCH: – Dotąd broniłem Leo Beenhakkera. Teraz jednak, po dokładnej analizie ostatniego spotkania, skłaniam się do opinii, że Holender powinien zrezygnować z prowadzenia polskiej kadry. Leo to nie jest „mesjasz”, który zbawi naszą piłkę. On już zrobił swoje. Wprowadził nas, po raz pierwszy w historii, do finałów Euro. Na tym jednak powinien poprzestać. Teraz niepotrzebnie psuje swój doskonały wizerunek. To wielki trener, wspaniały człowiek, ale jego czas dobiegł końca.

Dlaczego?

– Mógłbym powiedzieć o odczuciach, bo aż ciśnie mi się na usta stwierdzenie, że mecz ze Słowenią pokazał, że pewna epoka się skończyła. Nie ma już tej magii, która była wcześniej. Nie chcę jednak wyłącznie bujać w obłokach, dlatego dodam jeden konkret. Byłem na takim spotkaniu, które otwierało rozdział pod tytułem: Beenhakker trenerem kadry. On wtedy powiedział, jakie jest jego motto. „Musimy być jak najdłużej w posiadaniu piłki, bo wówczas nie mają jej rywale” – mówił Leo. Przed Euro tą myśl było widać na boisku. Jednak we Wrocławiu oglądaliśmy już bezhołowie. Nasi zawodnicy biegali jak dziadkowie. Jeśli chce się grać skutecznie atakiem pozycyjnym trzeba mieć technikę i szybkość. Tego naszym zabrakło.

Czy to jest jednak wyłącznie wina Beenhakkera?

– Daleki jestem od takiego stwierdzenia. Trener kadry ma kilka dni i nie może za wiele poprawić. Poza tym nie jest jego winą, że nasi piłkarze, za granicą, nie grają, ale raczej siedzą na ławce. Dlatego optuję za stworzeniem systemu, w którym otaczalibyśmy utalentowanych graczy szczególną opieką. Z grupą przyjaciół opracowaliśmy kilka pomysłów, wkrótce je przedstawię. Bo to my Polacy musimy się wziąć za naprawę naszej piłki. Tego wymaga racja stanu.

A Holender na ławce w tym przeszkadza?

– Za bardzo go szanuję, żeby nie powiedzieć tych kilku słów prawdy. Jego formuła pracy z kadrą już się wyczerpała. Na jego miejscu bym zrezygnował. Teraz jest najbardziej odpowiedni moment. W zasadzie to coś się zepsuło już na zgrupowaniu przed Euro. Od tamtego czasu zrobiliśmy krok do tyłu. Dlatego nie możemy już składać całej odpowiedzialności za losy polskiej piłki na barki Leo.

Najnowsze

EURO 2024

Boniek: Jechanie z nastawieniem, że niczego nie zdziałamy, to strata czasu

Antoni Figlewicz
0
Boniek: Jechanie z nastawieniem, że niczego nie zdziałamy, to strata czasu
Piłka nożna

Boruc odpowiada TVP, ale nie wiemy co. „Kot bijący się echem w zupełnej dupie”

Szymon Piórek
12
Boruc odpowiada TVP, ale nie wiemy co. „Kot bijący się echem w zupełnej dupie”

Komentarze

0 komentarzy

Loading...