Reklama

Co podkusiło Marcelo, by iść akurat do polskiej ekstraklasy?

redakcja

Autor:redakcja

01 września 2008, 14:40 • 2 min czytania 0 komentarzy

Oby nie skończyło się jak w przypadku Hiszpanów w Legii, ale… wątpliwości w sprawie sprowadzenia przez Wisłę Brazylijczyka Marcelo z Santosu są podobne. Mianowicie – skoro taki dobry, to po co przychodzi do polskiej ligi? Nie ma się co czarować – pod względem poziomu rozgrywek oraz opłacania piłkarzy wciąż jesteśmy europejską trzecią ligą. Chociaż oczywiście CV zawodnika robi dobre wrażenie – Santos to potężny klub, Marcelo gra w pierwszym składzie w lidze, a także w rozgrywkach o Copa Libertadores, ma za sobą występy w młodzieżówce. Naprawdę imponujące.
Jeśli więc za całym transferem nie kryje się jakieś „ale”, o którym dowiemy się wkrótce, to znaczy, że do polskiej ligi trafił znakomity zawodnik. Nie przestaje nas to jednak dziwić. 21 lat, kariera stoi otworem i… polska liga? Lepiej płaci się przecież w Anglii (Premiership i Championship), Hiszpanii, Francji, we Włoszech, w Niemczech, ale też w takich krajach jak: Portugalia, Szwajcaria, Grecja, Ukraina, Rosja, Dania, Norwegia, Szwecja, Austria, Turcja, Bułgaria, Belgia, Holandia, Izrael.

Co podkusiło Marcelo, by iść akurat do polskiej ekstraklasy?

Akurat wysokość zarobków to jest pierwszy i zazwyczaj decydujący argument dla piłkarzy z Brazylii (są maksymalnie zachłanni) – stąd tylu ich jedzie np. do Szachtara Donieck. Czym więc skuszono Marcelo? Czy nie miał żadnych innych ofert z Europy i dlatego wziął to, co się nawinęło? A skoro nie miał, to dlaczego? Przecież rynek brazylijski jest spenetrowany jak żaden inny na świecie. Tam każdego zawodnika obserwuje sieć scautów. Realia są takie, że skoro Wisła wygrała o niego walkę, to zapewne… nikt inny do tej walki nie przystąpił.

Czekamy z niecierpliwością, aż zobaczymy go na boisku – może to być perełka. Ale z zachwytami się wstrzymujemy. Był w Pogoni Szczecin Brazylijczyk co się nazywał Tavares Mineiro – też miał sporo meczów w lidze brazylijskiej, w Juventude i Fluminense. A tutaj grał taki piach, że żal było patrzeć. Ale może takich miał kolegów, że trudno mu było się wybić?

A co wy o tej sprawie sądzicie?

PS. Zdjęcie ukradliśmy ze strony www.wislakrakow.com. Może nam wybaczą.

Najnowsze

Komentarze

0 komentarzy

Loading...