Reklama

„Fakt” pomaga Obraniakowi zostać Polakiem. Leo jest za!

redakcja

Autor:redakcja

21 lipca 2008, 02:14 • 3 min czytania 0 komentarzy

Nie można pozwolić, by polski futbol tracił utalentowanych piłkarzy, tak jak stało się to choćby z Łukaszem Podolskim (23 l.), czy Danielem Szetelą (21 l.). Dlatego Fakt wspólnie z redakcją „Przeglądu Sportowego” postanowił pomóc gwieździe siódmego zespołu ekstraklasy francuskiej OSC Lille Ludovicowi Obraniakowi (24 l.) w zdobyciu polskiego obywatelstwa. Z taką pompą zaczyna się tekst z dzisiejszego „Faktu”.
– Nie widziałem jeszcze Obraniaka w akcji, ale jeśli on chce grać dla Polski, to chętnie go obejrzę. Z tego, co o nim słyszałem, to taki piłkarz bardzo by mi się przydał w kadrze – powiedział kiedyś Leo Beenhakker (66 l.).

A Ludovic Obraniak chce grać dla nas i to bardzo. Choć zdążył zaliczyć występy w reprezentacjach juniorskich Francji, to później stwierdził, że nie interesuje go gra w pierwszej drużynie „Trójkolorowych”, a tylko w barwach biało-czerwonych. Ludovic ma tego prawo, bo jego dziadek Zygmunt pochodził z podpoznańskich Pobiedzisk. By oddać hołd dziadkowi, chłopak chce wrócić do rodzinnych korzeni.
Postanowiliśmy dowiedzieć się, kim jest wnuk Zygmunta, sprawdzić, czy jego deklaracje są prawdziwe. Pojechaliśmy więc do Francji, by spotkać się z piłkarzem OSC Lille.

– Skąd jesteście, w jakim celu przyjechaliście, kto was tu przysłał? – na powitanie zalał nas pytaniami ojciec piłkarza Fabrice Obraniak. Jest nieufny, ale nas to nie dziwi. Przed dwoma laty wraz z synem zawierzyli sprawę załatwiania obywatelstwa człowiekowi polskiego pochodzenia mieszkającemu w Metz. Dali mu wszystkie świadczące o polskim pochodzeniu Ludovika papiery, a ten obiecał, że dostarczy je do konsulatu w Strasburgu, bo miał tam znajomości.

– Dokumenty rozpłynęły się w powietrzu, razem z tym człowiekiem. Podobno zachorował i wrócił do Polski. Dlatego moje starania o polskie obywatelstwo tak długo trwają – tłumaczy Ludovic.

Aby mógł poczuć się choć przez chwilę jak reprezentant Polski sprezentowaliśmy Ludovikowi biało-czerwoną koszulkę z jego nazwiskiem na plecach. Chłopak był bardzo wzruszony, a ojciec co chwilę dopytywał czy to oryginał. Nawet Laura, dziewczyna piłkarza, stwierdziła: – Ojej, jaki ty jesteś przystojny w polskiej koszulce!.
– A na jakiej pozycji zagrałbyś najchętniej w polskiej kadrze? – pytamy, bo w klubie trener wystawia go zarówno na lewej, prawej stronie pomocy, jak i w środku pola.

Reklama

– Rozgrywającego. Takiego zawodnika brakuje wam w reprezentacji – stwierdza.
Gdy przypominamy, że na tej pozycji grał przecież podczas Euro Roger, z szelmowskim uśmiechem odpowiada: – Wiem, ale tym gorzej dla niego!

Sprawę Ludovica Obraniaka traktuję bardzo poważnie. Słyszałem o tym piłkarzu, na pewno będziemy chcieli się mu przyjrzeć. Niestety nie potrafię w tej chwili o nim wiele powiedzieć, bo nie widziałem go jeszcze w akcji. Zapewniam jednak, że to kwestia czasu. Niedługo na pewno będę chciał się przekonać, czy nadaje się do gry w reprezentacji.
Oczywiście musimy też sprawdzić, czy jego deklaracje są uczciwe czy chce tylko narobić szumu. Czy naprawdę chce grać w reprezentacji czy to tylko kolejna sprawa w stylu Roberta Acquafreski. Naciskano na nas, żebyśmy go sprawdzili, a na końcu okazało się, że niekoniecznie chciał grać dla naszej drużyny.

Nie lekceważymy żadnego sygnału. Jeśli zawodnik gra regularnie w dobrym klubie zagranicznym i jest choćby cień szansy, że chciałby reprezentować nasz kraj, to trzeba podjąć próbę. Do tego jeśli piłkarz już ma, lub chce mieć polski paszport, to jest potencjalnym kandydatem do gry w kadrze.

Najnowsze

1 liga

I liga: Show młodzieżowców Miedzi, Kotwica i GKS Tychy na razie tylko remisują

Przemysław Michalak
0
I liga: Show młodzieżowców Miedzi, Kotwica i GKS Tychy na razie tylko remisują

Komentarze

0 komentarzy

Loading...