Reklama

Z Motyką na słońce, czyli co podkusiło Polonię, by go zatrudnić?

redakcja

Autor:redakcja

09 lipca 2008, 14:57 • 2 min czytania 0 komentarzy

Gdybyśmy mieli stworzyć listę trenerów niewartych polecenia, Marek Motyka byłby wysoko. I to chyba jedyny ranking, w którym miałby nawet szansę na zwycięstwo. Gość sprawia wrażenie rozsądnego, umie zbudować zdanie złożone, był świetnym piłkarzem, ale jako szkoleniowiec to… chodzący pech. W dodatku nie możemy mu zapomnieć jednego – jak zbłaźnił się prowadząc Polonię i na rozkaz prezesa pisał listy szkalujące Marcina Kusia (że niby chłopak wylądował w rezerwach, bo nie umie grać, a Moryc jest sześć razy lepszy). Teraz poprowadzi Polonię Bytom.
Od tamtego wydarzenia z Kusiem – chłopakiem, którego na Konwiktorskiej upokarzano, któremu nie płacono i którego wywalono do rezerw za to, że postanowił walczyć o swoje prawa w PZPN – Motyka nie ma w naszych oczach żadnego autorytetu. Jak wypowiada się na temat moralności, to mówiąc szczerze nas mdli. Jasne, w Polonii kazano mu robić to co robił, ale… nie każdy musi być trenerem i nie za wszelką cenę.

W internecie znaleźliśmy taki fragment:


Dlaczego Kuś został przesunięty do rezerw chwilę po tym, jak w sierpniu z grupą innych piłkarzy wystąpił do KSP Polonia o zaległe pieniądze? – On nie został zdegradowany do drugiej drużyny, on po prostu nie zmieścił się w kadrze na pierwszą ligę – wyjaśnił na początku Motyka. – Po pucharowym spotkaniu z Warmią zamykaliśmy kadrę. Kuś nie był nawet w stanie podjąć rywalizacji o miejsce w składzie – tłumaczył.

Z Motyką na słońce, czyli co podkusiło Polonię, by go zatrudnić?

Kiedy okazało się, że Kuś do kadry nie trafi, do akcji wkroczył jego menedżer. Namówił piłkarza do złożenia pozwu o wypłatę zaległych należności. Kuś się zgodził, bo od Kołakowskiego jest uzależniony. Z podobnymi pozwami wystąpiło jeszcze ośmiu innych zawodników. – Inicjatorami „buntu” była trójka piłkarzy, którzy wiedzieli, że nie zdołają wywalczyć sobie u nas miejsca. To Rafał Szwed, Emil Nowakowski, i właśnie Kuś. Wiedząc, że ich dni w Polonii są już policzone, zdecydowali się wyciągnąć od nas pieniądze – opowiadał Motyka.

Dziwnym trafem zaraz po odejściu z Polonii Kuś był w stanie grać w mocniejszym Lechu Poznań… Albo pan się nie zna na piłkarzach panie Motyka, albo z pana ostatni… Ehh, nie warto.

W każdym razie Polonii Bytom gratulujemy trenera i cieszymy, że znów obejrzymy najgłupszy wariant taktyczny, jaki widziano na europejskich boiskach – słynną „szarańczę” przy rzutach rożnych:)

Najnowsze

Komentarze

0 komentarzy

Loading...