Grzegorz Szamotulski wrócił z pogrzebu Adama Ledwonia. W nowym wpisie na swoim blogu żegna swojego przyjaciela i krytykuje PZPN. –
Z Austrii przyjechał nawet zawodnik, który z Adamem grał w zeszłym sezonie w Austrii Karnten. Sam znalazł w internecie informacje, gdzie będzie pogrzeb i całą noc jechał, żeby zdążyć na czas. Pytał się ludzi w okolicznych mieścinach i jakoś trafił. Tylko z PZPN nikt nie dotarł. Prezes wolał opalać bladą dupę na basenie i paradować bez gaci. Szczerze? To czyste skurwysyństwo – opisuje.
Najciekawsze w Paryżu #1 (27 lipca)
![Najciekawsze w Paryżu #1 (27 lipca)](https://static.weszlo.com/cdn-cgi/image/width=225,quality=65,format=auto/2024/07/Iga-Swiatek-scaled.jpg)