UEFA wyraziła zgodę na grę miłośnika podróży Łukasza Piszczka w mistrzostwach Europy. Piłkarze Herthy Berlin, który ma zastąpić Jakuba Błaszczykowskiego, jest już w Austrii, do której przyleciał prosto z… wakacji na Rodos. Obecnie przechodzi obowiązkowe badania lekarskie w jednym z wiedeńskich szpitali. I przejdzie je na sto procent. – Jego organizm pod względem fizjologicznym to fenomen – mówi fizjolog Jan Chmura, który zna tego piłkarza z czasów pracy w Zagłębiu.
Piszczek zastąpi w drużynie narodowej kontuzjowanego Jakuba Błaszczykowskiego. Prawy pomocnik Borussii Dortmund opuścił już zgrupowanie w austriackiej miejscowości Bad Waltersdorf, która jest bazą Polaków podczas fazy grupowej Euro.
Czy Łukasz ma szansę zagrać na Euro 2008, czy też będzie tylko zmiennikiem Wojciecha Łobodzińskiego? Nam wydaje się, że Leo Beenhakker zdecyduje się, niestety, na tą drugą opcję. A szkoda, bo Piszczek to naprawdę dobry zawodnik. W tym sezonie wywalczył sobie miejsce w podstawowym składzie Herthy Berlin, w której miewał niezłe występy. Inaczej niż chimeryczny Łobo, według nas niczym nie wyróżniający się na tle ligowej szarzyzny w Wiśle Kraków.
W czym Piszczek przewyższa Łobodzińskiego? Ma lepszy ciąg na bramkę – w sezonie 2006/07 strzelił w polskiej lidze dla Zagłębia Lubin aż 11 goli. Jest bardziej doświadczony, rok gry w Bundeslidze musi procentować. Ponadto Łukasz dysponuje lepszymi warunkami fizycznymi – mierzy 184 cm, mocno trzyma się na nogach, ciężko go przepchnąć. Łobodziński góruje nad nim tylko w jednej kwestii – od kilku tygodni jest w treningu, podczas gdy Piszczek ostatnimi czasy opalał się na wyspie Rodos. Z drugiej strony w 1992 roku Duńczycy przyjechali na Euro prosto z urlopów, po czym bez problemów ogolili wszystkich frajerów, jak mawia niezrównany Janusz Wójcik.
Oto jak piękne gole potrafi strzelać Łukasz: