Reklama

Wypromował i porzucił – SuperExpress i Fakt o decyzjach Beenhakkera

redakcja

Autor:redakcja

29 maja 2008, 11:32 • 3 min czytania 0 komentarzy

W trakcie eliminacji EURO były bramki, wino i śpiew na cześć Radosława Matusiaka (26 l.). Teraz z tej euforii i uwielbienia zostało bardzo niewiele. Leo Beenhakker (66 l.) najpierw pomógł Matusiakowi wspiąć się na piłkarski szczyt, a teraz skreślił go z listy uczestników mistrzostw – opisuje SuperExpress.
– Wciąż uważam, że Matusiak to świetny piłkarz. Jeszcze osiągnie formę na miarę swojego talentu. Ale na EURO nie zdąży – tłumaczy Beenhakker, którego decyzję popierają wszyscy interesujący się piłką. – Leo zobaczył w końcu to, co widziała cała Polska. Ł»e Matusiak jest w słabej formie – uważa Andrzej Juskowiak, a takie samo zdanie ma legendarny napastnik, Włodzimierz Lubański, który zastanawia się, co się stało z piłkarzem uznawanym za tak wielki talent.

Wypromował i porzucił – SuperExpress i Fakt o decyzjach Beenhakkera

– To, że Matusiak nie poradził sobie w Serie A, potrafię zrozumieć – mówi Lubański. – Rozumiem też, że nie wyszło mu w Heerenveen. Widziałem wiele spotkań tej drużyny, tam jest duża konkurencja. Nie potrafię jednak pojąć, jak Matusiak mógł przegrać rywalizację w Wiśle. Myślę, że chłopak jest w dołku psychicznym i ktoś powinien mu pomóc – ocenia.

Matusiak jeszcze niedawno był piłkarską gwiazdą. Strzelał gole w eliminacjach EURO, a po meczu z Serbią jeden z wdzięcznych kibiców, mający hurtownię wina, zaproponował mu… zakup trunków w bardzo korzystnych cenach. Powód? „Radomatu” znany jest ze swojego zamiłowania do dobrych win. Było więc wszystko. Bramki, wino i śpiew. A teraz? „Radomatu” wraca do Heerenveen lub zrobi to, o czym już kiedyś nam opowiadał: – Nie wykluczam, że jeśli nie będzie mi szło, to zakończę karierę. Bo po co miałbym się męczyć? W życiu można robić wiele innych rzeczy.

Fakt: wyrzucił pupilka

Holenderski szkoleniowiec już kilka dni temu przyznał, że jego ulubieniec jest kompletnie bez formy. Teraz zadecydował, że napastnik Wisły Kraków nie pojedzie z resztą kadry na mistrzostwa Europy.

Reklama

Historyczny występ Polaków w turnieju finałowym obejrzą w telewizji również Radosław Majewski (22 l.) i Grzegorz Bronowicki (28 l.).
– Przez pierwszych kilka dni zgrupowania postawa Radka to była katastrofa. Teraz jest lepiej, bo przynajmniej walczy, ale bardzo mnie boli, jak piłkarz marnuje swój talent – krytykował Matusiaka Beenhakker jeszcze kilka dni temu. W meczu z Macedonią polski napastnik pokazał się wprawdzie z niezłej strony, ale to nie wystarczyło, by przekonać do siebie Don Leo. – To kwestia czasu, kiedy Radek wróci do wysokiej formy. Przez ostatnie kilka dni zrobił pewne postępy, ale na Euro nie zdąży odpowiednio się przygotować – wyjaśniał selekcjoner.

Beenhakker zrezygnował też z wracającego do zdrowia po kontuzji Grzegorza Bronowickiego. Obrońca Crvenej Zvezdy Belgrad robił co mógł, by przyspieszyć rehabilitację, ale nadal nie jest gotowy do gry przez pełne 90 minut. – Czekają nas trzy ciężkie mecze w dziewięć dni. Grzegorz na pewno nie jest w stanie zagrać w każdym z nich od pierwszej do ostatniej minuty. Nawet gdyby przebywał na boisku przez jedną połowę, potem musiałby dochodzić do pełni sił dłużej niż pozostali – przekonywał Holender. W tej sytuacji miejsce na lewej obronie zajmie w spotkaniu z Niemcami Jakub Wawrzyniak (25 l.).

Na zgrupowaniu w austriackim Bad Waltersdorf zabraknie także jednego z najmłodszych piłkarzy w reprezentacji, Radosława Majewskiego. W meczach towarzyskich ze szwajcarskim FC Schaffhausen oraz Macedonią pomocnik Dyskobolii wystąpił na nietypowej dla siebie pozycji, prawego pomocnika. W obydwu sparingach spisywał się jednak poniżej możliwości. – Ten piłkarz jeszcze wiele razy zagra w reprezentacji i będzie stanowił o jej sile. Taki turniej jak mistrzostwa Europy to jednak dla niego za wysoki poziom – podsumował Beenhakker.

Odstrzelona przez selekcjonera trójka zaszyła się wczoraj w hotelu Der Oeschberghof i większość wolnego dnia spędziła w swoich pokojach. – Nie zamierzam rozmawiać z prasą. To, co wypisywali o mnie dziennikarze, przechodzi ludzkie pojęcie! – wściekał się Matusiak.

Zawodnicy mieli do wyboru: zostać z kadrą do końca zgrupowania albo od razu wyjechać do domów. „Maja”wrócił do Polski jeszcze wczoraj wieczorem. –Radek chyba najbardziej spodziewał się, że nie pojedzie na Euro. Taka decyzja selekcjonera może jednak zadziałać jak szczepionka. Najpierw zaboli, a potem jeszcze bardziej go wzmocni – wspierał na duchu kolegę Michał Ł»ewłakow (32 l.).

Najnowsze

Komentarze

0 komentarzy

Loading...