Reklama

Droga krzyżowa Krystiana Bielika

Norbert Skorzewski

Autor:Norbert Skorzewski

08 sierpnia 2018, 12:37 • 3 min czytania 20 komentarzy

Niektórzy piłkarze po prostu mają pecha. Gdzie nie pójdą, ciągną za sobą wszystkie plagi egipskie. Jedni, jak Adam Mójta czy Krystian Nowak, są gwarantami spadku. Drudzy nie potrafią się zaaklimatyzować, przez co zmieniają kluby z zadziwiającą regularnością. Jeszcze inni borykają się z wszędobylskimi kontuzjami, które wyhamowują ich kariery. Dumnym reprezentantem ostatniej grupy jest niestety Krystian Bielik, którego oczekiwania nijak mają się do przygnębiającej rzeczywistości.

Droga krzyżowa Krystiana Bielika

Bielik jest młodym zawodnikiem, ma tylko 20 lat, cała kariera przed nim. Karta może się odwrócić, ale na ten moment jego bilans – jak i ogólna sytuacja – wygląda bardzo przygnębiająco. Na drodze do rozwoju stają mu kontuzje, których doznaje w newralgicznych momentach.

W pewnym momencie wszystko zdawało się zmierzać we właściwym kierunku, w końcu Bielik łapał minuty w występującym w Championship Birmingham. Poziom nie w kasze dmuchał. Siłowa liga, wymagający rywale. Wydawało się – idealne przetarcie przed pójściem wyżej. Początkowo nie grał zbyt wiele, ale później przestał robić za statystę.

4

transfermarkt.de

Reklama

Chwaliły go angielskie media, na pierwszy rzut oka widać było, że wreszcie zmężniał. Wszystko szło w naprawdę ciekawym kierunku.

No i nadeszły Młodzieżowe Mistrzostwa Europy, które miały wywindować go wyżej. Takie przynajmniej było założenie. Skończyło się na tym, że Bielik nie zaliczył ani jednej minuty, a koncert dał raczej w strefie mieszanej. – Najgorsze jest to, że moim zdaniem my gramy tak, jak trenujemy. Treningi nie były na najlepszym poziomie. Mamy łatwe rozegranie bez przeciwnika i to tempo nie jest na najlepszym poziomie i to samo jest potem w meczu – powiedział stoper, który na tychże treningach na nie najlepszym poziomie Marcina Dorny do siebie przekonać nie umiał. Potem oczywiście to prostował, ale niesmak pozostał.

Oczywiście, wypowiedzi nie miały wpływu na jego późniejsze losy. Tak czy siak wzbudzał zainteresowanie kilku ciekawych klubów, mówiło się nawet o Bundeslidze. Najbardziej prawdopodobny był jednak powrót na drugi poziom rozgrywkowy w Anglii, do Norwich City lub Nottingham Forest. Ale wtedy do głosu zaczęły dochodzić kontuzje.

Końcówka sierpnia 2017 – bach, kontuzja barku, 3,5 miesiąca przerwy.

Połowa stycznia 2018 – bach, naderwany mięsień dwugłowy, kilka tygodni przerwy.

Wszystko wskazywało na to, że pozostanie mu wegetowanie w Arsenalu. Przebąkiwano o wypożyczeniu do Legii, ale Bielik szybko uciął wszelkie spekulacje. Ostatecznie pomocną dłoń wyciągnęło do niego Walsall, które zajmowało wówczas 18. miejsce w tabeli League One, na trzecim poziomie rozgrywkowym.

Reklama

Cóż, spory zjazd, ale Bielik tam nawet nie zadebiutował.

Końcówka marca – bach, kontuzja kolana, powrót do Arsenalu, przy okazji koniec sezonu.

Dzisiaj został zgłoszony do drużyny rezerw Kanonierów, która zainauguruje sezon w sobotę starciem z Manchesterem City. Jedynym pozytywem jest fakt, że nie musi borykać się z żadną kontuzją. W Arsenalu oczywiście nie ma dla niego miejsca, będzie musiał poszukać szczęścia na wypożyczeniu. Unai Emery nie wziął go na letnie zgrupowanie w USA, Bielik występował co najwyżej w sparingach zespołu U-23, który prowadzi Fredrik Ljungberg.

Miejscem docelowym – po raz kolejny – wydaje się Championship. Bielik wspominał w „Przeglądzie Sportowym” o drugiej lidze angielskiej już zimą, gdy odrzucał zakusy warszawskiej Legii. – Nie chciałem być wypożyczony do Legii na rok, bo od nowego sezonu chcę zostać wypożyczony do Championship. To dla mnie najlepszy kierunek, dobre otoczenie dla młodego obrońcy. Przygotowuje do Premier League, można się nauczyć walki w powietrzu. Na razie większość pojedynków z wyższymi i silniejszymi rywalami można przegrywać, ale później to doświadczenie zaprocentuje – przyznawał.

Czas leci, okienko transferowe zbliża się do końca. Oby trafił do Championship, oby nabrał doświadczenia, no i przede wszystkim – oby omijały go kontuzje.

Fot. FotoPyk

Najnowsze

1 liga

Wisła Kraków zwycięża, ale problemy z koncentracją wciąż są widoczne

Arek Dobruchowski
0
Wisła Kraków zwycięża, ale problemy z koncentracją wciąż są widoczne

Komentarze

20 komentarzy

Loading...