W związku z wydarzeniami w dwóch miastach – Warszawie i Szczecinie – postanowiliśmy zapytać Łukasza Wachowskiego, dyrektora departamentu rozgrywek w PZPN, jakie prawa przysługują piłkarzom. Przypomnijmy, że w Warszawie doszło do ataku na zawodników, a „Przegląd Sportowy” podał informację, że niektórzy myślą o rozwiązaniu kontraktów z winy klubu. Z kolei Pogoń wydała komunikat, że wstrzymuje wypłatę wynagrodzeń piłkarzom i trenerom „do odwołania”.
– Czy piłkarze mogą rozwiązać kontrakt z winy klubu, jeśli klub nie zapewnił im bezpieczeństwa?
– Istnieje cały katalog zdarzeń, których następstwem może być jednostronne rozwiązanie kontraktu. Na przykład ponad dwumiesięczna zwłoka w wypłacie pensji. Wtedy sprawy dzieją się niejako z automatu. Natomiast nie ma w tym katalogu czegoś takiego jak niezapewnienie bezpieczeństwa. W związku z tym piłkarz musiałby złożyć wniosek o rozwiązanie kontraktu, uważając, że został on rażąco naruszony. Musielibyśmy wtedy mieć wgląd w umowę i sprawdzić, czy jest w niej taki punkt. Natomiast nawet gdyby był, to po jednym takim incydencie ja nie głosowałbym za rozwiązaniem kontraktu. Można sobie przecież wyobrazić ustawkę: przyjdźcie, poszarpcie mnie, a ja rozwiążę umowę. To byłaby furtka służąca do omijania przepisów. Ale gdyby sytuacja w Legii powtarzała się i gdyby klub nie reagował, wtedy byłaby inna rozmowa. Ale po pierwszym takim zdarzeniu… Moim zdaniem bez szans na rozwiązanie umowy. Chociaż oczywiście nie wiem, jaką decyzję podjęłaby komisja.
– Czy Pogoń może płacić piłkarzom i trenerom tylko połowę pensji?
– Oczywiście, że nie może. Komunikat klubu był dość lakoniczny, nie wiem jak formalnie tam zostało to przeprowadzone, ale ja to widzę tak: jeśli pojawi się dwumiesięczna zwłoka w wypłacie pensji, to piłkarz może rozwiązać kontrakt z winy klubu. W tym wypadku taka zwłoka utworzy się po czterech miesiącach. Zgaduję, że klub nie będzie chciał do tego dopuścić, więc „odmrozi” te pensje szybciej. Ponadto wszystkie zaległości będą musiały być uregulowane w marcu, gdy ruszy proces licencyjny. Zawodnicy mogą być spokojni, że otrzymają wszystkie środki, jakie gwarantuje im kontrakt.
STAN
Fot. FotoPyK