Reklama

Wiemy, jak będą wyglądać senegalskie ulice podczas meczów Korony!

redakcja

Autor:redakcja

12 lipca 2016, 12:50 • 3 min czytania 0 komentarzy

Wszystko wskazuje na to, że komediowa saga pod tytułem “sprzedaż Korony Kielce” właśnie dobiega końca. Oczywiście zachowujemy względny spokój, bo podobne wrażenie mieliśmy w naszym życiu już jakieś 5264 razy, ale tym razem wszystko składa się w logiczną całość. Jest zgoda Rady Miasta, która ma do powiedzenia bardzo dużo. Jest wola prezydenta, który chce opchnąć klub, żeby choć trochę polepszyć sobie PR. Jest determinacja Senegalczyków, którzy nie mają problemu z tym, by rzucać konkretnymi liczbami. Generalnie i my jesteśmy za (mimo że oferta nie powala i miasto tak czy inaczej będzie musiało dokładać do interesu), męczy nas tylko jedno – gadanie o wielkiej senegalskiej publiczności, która za chwilę zacznie oglądać Koronę.

Wiemy, jak będą wyglądać senegalskie ulice podczas meczów Korony!

Najpierw prezydent Kielc dumnie stwierdził, że za chwilę Koronie przybędzie 15 milionów fanów (mimo iż mniej więcej tyle osób żyje w Senegalu), wczoraj przedstawiciel inwestora, Peter Kaluba, nie dość, że nie uznał tej deklaracji za niepoważną, to jeszcze poparł ją solidnym argumentem. Zasugerował, że wielkie plany mogą się powieść, bo El Hadji Diouf przekaże piętnastu milionom Senegalczyków: trzeba wspierać klub z Kielc!

Na wczorajszym posiedzeniu Rady Miasta mówił tak:

– To, co pan prezydent powiedział początkowo o fanach i o tym, że przybędzie tu 15 milionów widzów, może brzmieć śmiesznie, ale takie nie jest. Spotkałem się z jednym z piłkarzy z Senegalu, który należy do 100 najlepszych piłkarzy w historii futbolu. Porozmawialiśmy o Koronie i powiedział, że jeżeli ja powiem, że Korona ma być wspierana, to 15 milionów ludzi usłyszy o tym. To wywoła zupełnie inne zaangażowanie wśród nich (za cksport.pl)

Jak dla nas przekaz tej wypowiedzi jest jasny – wystarczy słowo, a tłumy Senegalczyków już przyklejają się do telewizora!

Reklama

Podejrzewaliśmy, że El Hadji Diouf ma w kraju rangę półboga, ale że aż tak, by przekonać cały naród (!) do oglądania polskiej piłki nożnej (!!) w wydaniu Korony Kielce (!!!) – tego nie wzięliśmy pod uwagę.  Być może to z nami jest coś nie tak i jesteśmy ludźmi małej wiary, ale zaryzykujemy tezę, że Dioufowi łatwiej będzie sprzedać w Senegalu wywrotkę piasku niż przekonać kogokolwiek do oglądania popisów Bartosza Rymaniaka.

– Od dzisiaj trzeba wspierać klub z Polski. Gra do dupy, ale jakoś się przyzwyczaicie. Nie ma tam żadnych znanych zawodników, ale to żaden problem. W ataku Michał Przybyła, na pewno go polubicie.
– Ale z Polski? My wolimy Ligue 1.
– To nie ma znaczenia, trzeba ten z Polski.
– OK, OK…

Wszystkim ludziom związanym z Koroną Kielce sugerujemy, by najpierw zadbać o zapełnienie choć w połowie własnego stadionu, a dopiero potem rozważać przyciągnięcie milionowej publiczności z drugiego końca świata. Póki co, gdy wsłuchujemy się w głosy płynące z Kielc, senegalskie ulice w czasie meczów Korony wyobrażamy sobie tak:

 sen2 sen3 sen4

I jeszcze stan ulic na godzinę przed meczem. Senegalczycy pędzą do domów, by zdążyć na pierwszy gwizdek.

sen1

Reklama

traffic2

Najnowsze

Komentarze

0 komentarzy

Loading...