Reklama

Kowal o porażce Lecha: To największa kompromitacja w historii

Aleksander Rachwał

24 października 2025, 11:40 • 2 min czytania 27 komentarzy

Wojciech Kowalczyk nie gryzł się w język po przegranej Lecha Poznań 1:2 z Lincoln Red Imps w Lidze Konferencji Europy. Były piłkarz wprost określił blamaż mistrza Polski największą kompromitacją w historii polskiej piłki klubowej.

Kowal o porażce Lecha: To największa kompromitacja w historii

Można po tym meczu powiedzieć, że Lech nie przegrał wysoko. To jest kompromitacja. Kilka lat temu kibice poznańskiej drużyny radowali się, jak Legia Warszawa zremisowała na Gibraltarze za kadencji Aleksandara Vukovicia. Ależ oni szydzili. Domyślam się, że dzisiaj też mają wielki ubaw i będą się śmiać aż do granic wytrzymałości. Ci, którzy tam pojechali albo polecieli, będą się cieszyli całą drogę – ironizował „Kowal” w Kanale Zero.

Reklama

Wojciech Kowalczyk o porażce Lecha z Lincoln Red Imps: Największa kompromitacja w historii polskiej piłki klubowej

Jeżeli drużyna z Gibraltaru ma z kimś wygrać albo zremisować mecz, zaproście Polaków – kontynuował Kowalczyk. – Nie ma co szukać usprawiedliwień typu sztuczna murawa czy rezerwowy skład. Trener Legii Edward Iordanescu może wyjść i powiedzieć: śmialiście się z mojego składu na Samsunspor, to pośmiejcie się teraz. A trzeba pamiętać, że liga turecka jest mocniejsza niż gibraltarska – wskazał.

To największa kompromitacja w historii polskiej piłki klubowej. Kompromitacją był remis Legii za Vukovicia, a tu jest porażka. I to z drużyną, która na boisku wyglądała na drużynę lepszą – zaznaczył ekspert.

Oberwało się także obrońcom Kolejorza, Mateuszowi Skrzypczakowi i Joao Moutinho, którzy tego lata trafili do Lecha, a wcześniej reprezentowali barwy Jagiellonii.

Dzisiaj największymi przegranymi w Lechu jest ten skład, który wyszedł. Nie dziwię się, dlaczego są przegranymi i dlaczego kilku zawodników zostało pogonionych z Białegostoku – stwierdził „Kowal”.

CZYTAJ WIĘCEJ O LECHU POZNAŃ NA WESZLO:

Fot. youtube.com/@KanalZeroPL

27 komentarzy

Zainteresowany futbolem od kiedy jako 10-latek wziął wolne w szkole żeby zobaczyć pierwszy w życiu mecz reprezentacji Polski na mistrzostwach świata. Na szczęście później zobaczył też Ronaldo wygrywającego mundial, bo mógłby nie zapałać uczuciem do piłki. Niegdyś kibic ligi hiszpańskiej i angielskiej, dziś miłośnik Ekstraklasy i to takiej z gatunku Stal Mielec – Piast Gliwice w poniedziałkowy wieczór.

Rozwiń

Najnowsze

Reklama

Liga Konferencji

Reklama
Reklama