Reklama

Ekstraklasa - 18. Kolejka

Konstantinos Soteriou 84"
Lukasz Sekulski 13"

Nafciarze znów zremisowali, ale i tak są liderem Ekstraklasy

Antoni Figlewicz

08 grudnia 2025, 21:11 • 4 min czytania 16 komentarzy

Wisła Płock wyrobiła sobie w tym sezonie na tyle mocną markę, że oglądając jej mecze można w pewnym momencie z dużą pewnością stwierdzić, że gola to ona już nie straci. To się po prostu wie, to czuć. Tak było dziś w Kielcach, ale każda reguła ma jakieś wyjątki i tym razem typowa taktyka Nafciarzy kompletnie się nie sprawdziła. No, może nie tak kompletnie, skoro remis i tak wcisnął ekipę Mariusza Misiury na fotel lidera Ekstraklasy.

Nafciarze znów zremisowali, ale i tak są liderem Ekstraklasy

Kilka pierwszych minut tego meczu upłynęło nam jak jakiś teatralny występ jednego aktora. Z buta do pierwszego składu Korony wszedł bowiem Nikodem Niski, do tej pory pełniący głównie rolę rezerwowego, ale… no właśnie, może niesłusznie. Były zawodnik Pogoni Grodzisk Mazowiecki miał dziś wielką chrapkę na to, by udowodnić swoją wartość na boisku w Kielcach. Zaczął od strzału, kiepskiego. Potem jednak dorzucił dobre, bardzo dobre podanie do Svetlina, który spaprał świetną okazję na otwarcie wyniku. Później znów było zamieszanie Niskiego w akcję z potencjałem bramkowym.

Reklama

Duża aktywność skrzydłowego nie przełożyła się jednak na żadną wartość dodaną dla drużyny. Trochę wiatru, jedna niezła szansa, a po kilku minutach chwilowe wyciszenie i… gol dla Wisły. Piękny i banalny zarazem.

Korona Kielce – Wisła Płock 1:1. Grunt to dobrze wyprowadzić cios

Poezja smaku. Dośrodkowanie Dominika Kuna na głowę Łukasza Sekulskiego to było prawdziwe ciasteczko. Piłka leciała idealnym torem, wprost na spotkanie z głową napastnika Wisły, któremu wystarczyło tylko biec i dać się nastrzelić. Kun dostał jednak bardzo dużo czasu na dokładne podanie w pole karne, bo wcześniej wypracował mu przewagę w tym sektorze Dani Pacheco, zagrywając z pierwszej piłki. Ten jeden momencik wystarczył, by wszystko potem już wyszło koncertowo.

Od Korony można było oczekiwać, że po stracie gola w pierwszej akcji gości rzuci się do odrabiania strat, ale dalej wyglądało to trochę tak, jakby kielczanie tworzyli zespół dwóch prędkości. Wyjątkowo zmotywowanego Niskiego i niemrawej całej reszty. Drużyna Jacka Zielińskiego daleka była więc od zgrania się z najbardziej aktywnym z piłkarzy w żółto-czerwonych koszulkach, a to nie zwiastowało rychłego wyrównania.

Znów więc oglądaliśmy kolejne nieefektywne rajdy osamotnionego skrzydłowego Korony, w tym wrzutkę, która po odbiciu od jednego z rywali finał akcji znalazła na poprzeczce bramki Dziekońskiego.

Płocczanie dziś nie dowieźli, ale to nowy lider Ekstraklasy

Druga część spotkania mogła zacząć się jednak od kompletnie zaskakującego wyrównania. Bylibyśmy nim tak samo zaskoczeni, jak Edmundsson podaniem od Kamińskiego, który stwierdził, że trzech rywali w pobliżu linii dogrania do kolegi to nadal za mało, by takowego zaniechać. Farer biegł już zupełnie odwrócony, zorientował się w zamiarach kolegi za późno, a piłkę przejął Svetlin.

I chyba dobrze dla płocczan, że trafiło na Svetlina, bo przegrał on już drugi raz starcie z Leszczyńskim, jedynym wówczas przytomnym w całym tym towarzystwie.

Na tej akcji skończyło się też zresztą jakiekolwiek wartościowe granie Korony. Ta była dziś ewidentnie słabsza od Nafciarzy, którzy mecz rozegrali całkowicie pod swoje dyktando. Czyli – na pozór oddając długimi momentami inicjatywę rywalowi, a w rzeczywistości skupiając się na tym, co najważniejsze. Czyli obronieniu dostępu do własnej bramki.

Zresztą momentalnie po zmianie stron udało się całkowicie wyłączyć Niskiego, a wraz z nim skończyła się jakakolwiek nieprzewidywalność Korony.

Kuszenie diabła, czyli klasyczna Wisła Płock

Pozostała jeszcze jednak nieprzewidywalność ogólna, tak ją nazwijmy. Dlatego nie byliśmy kompletnie zaskoczeni, gdy strzał Nono trącił głową Sotiriou i nagle, kompletnie znienacka zrobiło się 1:1. Tak, Wisła znów wyglądała, jak zespół proszący się o gola, ale przerabialiśmy to już tak wiele razy, że faktycznie się zdziwiliśmy, kiedy ten gol faktycznie padł.

Cóż, padł, Wisła się doigrała. Przynajmniej częściowo – ten sezon tak się bowiem układa, że na fotel lidera można się wdrapać nawet serią pięciu remisów:

  • 1:1 z Motorem,
  • 1:1 z Górnikiem,
  • 0:0 z Lechem,
  • 0:0 z Cracovią,
  • dziś 1:1 z Koroną.

Przed państwem lider z Płocka. Przed sezonem kompletnie niespodziewany, ale na tym etapie rozgrywek przyjmiemy już chyba wszystko.

5
Dziekoński
5
Resta
6
Soteriou
1
4
Smolarczyk
yellow-card
4
Matuszewski
3
Svetlin
4
Remacle
3 -
Popov
5
Niski
3
Antoñín
3
Długosz
Damian Kos 3

Zmiany:

icon-swap
Vladimir Nikolov
4
Nikodem Niski
icon-swap
M. Cebula
3
Viktor Popov
icon-swap
Nono
6
Martin Remacle
1
icon-swap
Jakub Budnicki
Bartłomiej Smolarczyk
icon-swap
Konrad Ciszek
Konrad Matuszewski

Legenda

yellow-card
Żółta kartka
red-card
Czerwona kartka
yellow-card red-card
Dwie żółte / czerwona kartka
Zdobyte gole
Gole samobójcze
Asysty
Asysty drugiego stopnia
5.0
Ocena meczowa
+
Plus meczu
-
Minus meczu
swap
Zawodnik zmieniony

CZYTAJ WIĘCEJ O EKSTRAKLASIE NA WESZŁO:

Fot. Newspix

16 komentarzy

Wolałby pewnie opowiadać komuś głupi sen Davida Beckhama o, dajmy na to, porcelanowych krasnalach, niż relacjonować wyjątkowo nudny remis w meczu o pietruszkę. Ostatecznie i tak lubi i zrobi oba, ale sport to przede wszystkim ciekawe historie. Futbol traktuje jak towar rozrywkowy - jeśli nie budzi emocji, to znaczy, że ktoś tu oszukuje i jego, i siebie. Poza piłką kolarstwo, snooker, tenis ziemny i wszystko, w co w życiu zagrał. Może i nie ma żadnych sportowych sukcesów, ale kiedyś na dniu sąsiada wygrał tekturowego konia. W wolnym czasie głośno fałszuje na ulicy, ale już dawno przestał się tego wstydzić.

Rozwiń

Najnowsze

Reklama

Ekstraklasa

Reklama

Statystyki

4
Strzały celne
5
2
Strzały celne 1. połowa
3
2
Strzały celne 2. połowa
2
8
Strzały niecelne
3
4
Strzały niecelne 1. połowa
1
4
Strzały niecelne 2. połowa
2
4
Interwencje bramkarza
3
55
Posiadanie piłki
45
4
Rzuty rożne
4
2
Rzuty rożne 1. połowa
2
2
Rzuty rożne 2. połowa
2
13
Faule
9
6
Faule 1. połowa
6
7
Faule 2. połowa
3
1
Żółte kartki
1
1
Żółte kartki 2. połowa
1

Informacja o meczu

Data:
poniedziałek, 08 grudnia 2025 19:00
Sędzia:
Damian Kos
Reklama