W Legii brakuje rąk do pracy. Najmniejszy sztab w lidze! [NEWS]

Szymon Janczyk

20 listopada 2025, 10:27 • 3 min czytania 72

Legia Warszawa wciąż nie zatrudniła następcy Edwarda Iordanescu, co jest problemem samym w sobie. Problemem jest jednak i to, że w klubie generalnie nie zostało wielu trenerów. Sztab jest tak przetrzebiony, że brakuje rąk do pracy.

W Legii brakuje rąk do pracy. Najmniejszy sztab w lidze! [NEWS]
Reklama

Inaki Astiz, Grzegorz Mokry, Maciej Krzymień, Arkadiusz Malarz oraz Sebastian Bascon Lopez. Tak wygląda obecnie sztab szkoleniowy Legii Warszawa. Jeśli uważacie, że pięciu trenerów to przecież wystarczająca liczba osób, żeby ogarnąć jeden zespół, dodamy, że w tym gronie są:

  • pierwszy trener,
  • analityk,
  • trener bramkarzy,
  • trener przygotowania fizycznego.

W czasach, gdy sztaby ekstraklasowych drużyn rosną i próbują w ten sposób szukać przewag, w Legii Warszawa zaczęło się narzekanie na to, że nie ma komu pracować.

Reklama

Ekstraklasa. W Legii Warszawa brakuje trenerów. Ma najmniejszy sztab szkoleniowy w lidze

Wiadomo, że obecny stan to stan przejściowy, ale problem w tym, że trwa on kolejny tydzień. Tymczasem pracy nie ubywa, bo trzeba przecież szykować się do meczów w Ekstraklasie i w Lidze Konferencji. Przynajmniej Puchar Polski Wojskowi mają z głowy po odpadnięciu z Pogonią Szczecin. Zwolnienie Edwarda Iordanescu nie jest jedynym powodem, który doprowadził do takiego kadrowego stanu rzeczy. Co prawda wraz z Rumunem odeszło jego trzech współpracowników, ale w międzyczasie Legia Warszawa zarządziła, że czas zredukować koszty i liczebność sztabu, pozbywając się:

  • analityka Daniela Wojtasza,
  • trenera przygotowania fizycznego Dawida Golińskiego.

Każdy z nich byłby dziś wsparciem Inakiego Astiza, który ma ledwie jednego asystenta i jednego analityka, więc sam musi zajmować się wieloma sprawami, którymi zwykle nie zajmuje się pierwszy trener Legii Warszawa. Wojtasz jest już jednak częścią sztabu szkoleniowego Radomiaka, tymczasem Goliński wkrótce może do niego dołączyć — mówi się, że Goncalo Feio chciałby mieć drugiego trenera przygotowania fizycznego w zespole i jego były współpracownik z Legii Warszawa mógłby wspomóc Dawida Musiała.

Radomiak i bez niego ma jednak liczniejszy sztab szkoleniowy. Goncalo Feio ma do dyspozycji dwóch asystentów, dwóch analityków, dwóch trenerów bramkarzy oraz trenera przygotowania fizycznego. Zresztą, kto w Ekstraklasie ma dziś mniejszy sztab niż Legia Warszawa? Nikt. Popatrzmy.

Ilu trenerów liczą sztaby szkoleniowe klubów Ekstraklasy? Asystenci, analitycy, trenerzy bramkarzy i trenerzy przygotowania fizycznego:

  1. Widzew Łódź – 12
  2. Motor Lublin, Raków Częstochowa, Zagłębie Lubin – 10
  3. Arka Gdynia, Lech Poznań – 9
  4. Cracovia, Górnik Zabrze, Jagiellonia Białystok, Korona Kielce, Pogoń Szczecin, Wisła Płock – 8
  5. GKS Katowice, Lechia Gdańsk, Radomiak Radom – 7
  6. Piast Gliwice – 6
  7. Bruk-Bet Termalica Nieciecza – 5
  8. Legia Warszawa – 4

Wiadomo, że na końcu liczy się jakość, nie ilość, ale… Liczba pracowników ma jednak znaczenie. Jeśli Legię Warszawa przez kilka tygodni ma ogarniać sztab mniejszy niż ten, który pracuje z piłkarzami Bruk-Bet Termaliki Nieciecza, to nic dziwnego, że z klubu, z drużyny zaczęły do nas (i nie tylko do nas) płynąć głosy o tym, że nie tak powinno to wyglądać, że sztab po prostu nie wyrabia z pracą.

W zakładce na oficjalnej stronie klubu widnieje zresztą tylu fizjoterapeutów, ilu trenerów wspierających Inakiego Astiza. Trenerzy minimalnie wygrywają jednak z kitmanami. Złośliwi powiedzą też, że dokładnie tak samo wygląda porównanie szkoleniowców z dyrektorami.

Legia kolejny raz doprowadza do chaosu i problemów poprzez spóźnienie z działaniami. Spóźniła się z wyborem dyrektora sportowego, spóźniła się z wyborem trenera, teraz z opóźnieniem szuka jego następcy. Tymczasem czas ucieka, uciekają też treningi, okres zgrupowania na kadrę, który mógł posłużyć do poukładania pewnych spraw.

Tylko czy kogoś jeszcze dziwi, że tak zarządzany klub mierzy się z problemami? Chyba zdążyliśmy przywyknąć, że Legia to po prostu niekończący się chaos.

WIĘCEJ O LEGII WARSZAWA NA WESZŁO:

SZYMON JANCZYK

fot. FotoPyK

72 komentarzy

Nie wszystko w futbolu da się wytłumaczyć liczbami, ale spróbować zawsze można. Żeby lepiej zrozumieć boisko zagląda do zaawansowanych danych i szuka ciekawostek za kulisami. Śledzi ruchy transferowe w Polsce, a dobrych historii szuka na całym świecie - od koła podbiegunowego przez Barcelonę aż po Rijad. Od lat śledzi piłkę nożną we Włoszech z nadzieją, że wyprodukuje następcę Andrei Pirlo, oraz zaplecze polskiej Ekstraklasy (tu żadnych nadziei nie odnotowano). Kibic nowoczesnej myśli szkoleniowej i wszystkiego, co popycha nasz futbol w stronę lepszych czasów. Naoczny świadek wszystkich największych sportowych sukcesów w Radomiu (obydwu). W wolnych chwilach odgrywa rolę drzew numer jeden w B Klasie.

Rozwiń

Najnowsze

Reklama

Ekstraklasa

Reklama
Reklama