Typowy Arsenal. Kontuzje mogą pokrzyżować szyki Kanonierom

Antoni Figlewicz

Opracowanie:Antoni Figlewicz

29 października 2025, 08:28 • 2 min czytania 2

Ekipa z Londynu na ten moment plasuje się na szczycie tabeli Premier League. Dobrze radzi sobie również w Lidze Mistrzów, wszystko układa się jej niemal perfekcyjnie. Arsenal nie byłby jednak Arsenalem, gdyby do głosu nie doszedł przekorny los. 

Typowy Arsenal. Kontuzje mogą pokrzyżować szyki Kanonierom
Reklama

Mikel Arteta potwierdza – z urazami przed najbliższym meczem z Brighton zmagają się William Saliba i Gabriel Martinelli. Wiadomo, wiele zespołów w Europie miewa o wiele większe problemy i ma zarazem kadry mniej liczne i mniej jakościowe od Kanonierów, ale lampka ostrzegawcza już się pewnie kibicom zapaliła. A to dlatego, że wcześniej urazów doznali:

  • Gabriel Jesus,
  • Kai Havertz,
  • Noni Madueke
  • i Martin Odegaard.

Problemy zdrowotne Kanonierów. Arsenal wkracza w trudny moment?

Lista robi się więc powoli całkiem długa, a najbardziej dotkliwy może być brak francuskiego obrońcy. – Odpada – powiedział we wtorek Mikel Arteta podczas konferencji prasowej. – Oceniamy stan jego zdrowia, ale nie będzie gotowy na najbliższy mecz – dodał. Brzmi to w gruncie rzeczy całkiem optymistycznie, ale skoro Saliba ma jakieś problemy ze zdrowiem, to można się obawiać, że one wcale magicznie nie wyparują.

Reklama

A szkoda by było tracić ten świetny duet, jaki Francuz tworzy z Gabrielem Magalhaesem. To oni są w głównej mierze odpowiedzialni za niesamowite wyniki Arsenalu w defensywie – w dziewięciu ligowych meczach ekipa Mikela Artety straciła tylko trzy gole. We wszystkich trzech spotkaniach Ligi Mistrzów… zachowała czyste konto.

Dziś Arsenal zagra w Carabao Cup z Brighton i na pewno będzie musiał sobie radzić w nieco innym zestawieniu od tego, które mogliśmy oglądać przy okazji niedawnej wygranej z Crystal Palace (1:0). Za Salibę do składu może wskoczyć Cristhian Mosquera, ale znając życie nie będzie to jedyna zmiana w powoli dotykanym trudami sezonu zespole Artety.

CZYTAJ WIĘCEJ O ANGIELSKIM FUTBOLU NA WESZŁO:

fot. Newspix

2 komentarze

Wolałby pewnie opowiadać komuś głupi sen Davida Beckhama o, dajmy na to, porcelanowych krasnalach, niż relacjonować wyjątkowo nudny remis w meczu o pietruszkę. Ostatecznie i tak lubi i zrobi oba, ale sport to przede wszystkim ciekawe historie. Futbol traktuje jak towar rozrywkowy - jeśli nie budzi emocji, to znaczy, że ktoś tu oszukuje i jego, i siebie. Poza piłką kolarstwo, snooker, tenis ziemny i wszystko, w co w życiu zagrał. Może i nie ma żadnych sportowych sukcesów, ale kiedyś na dniu sąsiada wygrał tekturowego konia. W wolnym czasie głośno fałszuje na ulicy, ale już dawno przestał się tego wstydzić.

Rozwiń

Najnowsze

Reklama

Anglia

Anglia

Napadł na Donnarummę. Później popełnił samobójstwo

redakcja
19
Napadł na Donnarummę. Później popełnił samobójstwo
Reklama
Reklama