„Uruchamiam diabła, jestem nienormalny. W bramce nie może stać laluś”
Przyznaje wprost, że jest szalony. Stylem byciem mógłby rywalizować z Grzegorzem Szamotulskim, ludzie się go obawiali. W dzieciństwie dostał ksywkę „Balon”, bo był gruby i nie chciał biegać. Babcia zabraniała mu bronić, bojąc się, że uderzy w słupek i zostanie wariatem. Ma więcej obronionych karnych na koncie niż żółtych kartek. Rzucał bidonem w kibiców, odpowiadał na wyzwiska. Mógł trafić do Ekstraklasy, miał niecodzienne testy w Polonii Warszawa. Zatrzymywał w Pucharze Polski Lech Poznań, […]