Kiedy Katar miał kręcić, a sam może mieć pretensje…
Sporo mówiło się przed pierwszym meczem mundialu, że katarskie parcie na sukces – nie tylko organizacyjny, ale też sportowy – jest tak wielkie, że spotkania mogą zalatywać Koreą. Że będzie nieczysto i gospodarzom pomogą albo sędziowie, albo rywale – w drugim przypadku pojawił się nawet konkretny wpis o przekupieniu Ekwadorczyków. Cóż. Dziś chyba ostatecznie możemy wrzucić te opowieści między bajki, gdyż Katarczycy najpierw dostali dzwona (a w zasadzie dwa) w meczu otwarcia od przeciwnika, […]