Reklama
Strona główna » PNZW » Strona 40

PNZW

Weszło

Rasiak nie taki drewniany. W Anglii kojarzyć go mogą… z pięknych bramek

redakcja
0
Rasiak nie taki drewniany. W Anglii kojarzyć go mogą… z pięknych bramek
Weszło

“O Genio” Djalminha. Takich luzaków już nie ma

redakcja
0
“O Genio” Djalminha. Takich luzaków już nie ma
Weszło

Mecz marzeń Rudnevsa z Juve. I ta bomba w końcówce!

redakcja
0
Mecz marzeń Rudnevsa z Juve. I ta bomba w końcówce!
Weszło

Życiówka Dembińskiego. Jak widzewiak kręcił obrońcami Borussii Dortmund

redakcja
0
Życiówka Dembińskiego. Jak widzewiak kręcił obrońcami Borussii Dortmund
Weszło

Jak Messi wiernie podrobił rajd Maradony

redakcja
0
Jak Messi wiernie podrobił rajd Maradony
Weszło

Paweł Magdoń, wyborowy snajper reprezentacji Polski

redakcja
0
Paweł Magdoń, wyborowy snajper reprezentacji Polski
Weszło

Jak Ronaldinho wrzucił piłkę Seamanowi za kołnierz

redakcja
0
Jak Ronaldinho wrzucił piłkę Seamanowi za kołnierz
Weszło

Tak pięknie holować piłkę umiał tylko Jay-Jay Okocha

redakcja
0
Tak pięknie holować piłkę umiał tylko Jay-Jay Okocha
Weszło

Jedno z najważniejszych wydarzeń 2015 roku: Calleri i jego rabona

redakcja
0
Jedno z najważniejszych wydarzeń 2015 roku: Calleri i jego rabona
Weszło

Jak Grafite zabrał obrońców Bayernu na wiejską karuzelę

redakcja
0
Jak Grafite zabrał obrońców Bayernu na wiejską karuzelę
Weszło

Najlepsze przewrotki w historii futbolu? Tsubasa. Albo Marcin Mięciel

redakcja
0
Najlepsze przewrotki w historii futbolu? Tsubasa. Albo Marcin Mięciel
Weszło

Tomka Hajty gol z sześćdziesięciu metrów

redakcja
0
Tomka Hajty gol z sześćdziesięciu metrów
Weszło

Atomowe uderzenie z Galacticos i złota jesień Krzynówka w Lidze Mistrzów

redakcja
0
Atomowe uderzenie z Galacticos i złota jesień Krzynówka w Lidze Mistrzów
Weszło

Rajd z piłką przez całe boisko. Tak strzelał George Weah

redakcja
0
Rajd z piłką przez całe boisko. Tak strzelał George Weah
Weszło

Wolej z połowy? Proszę bardzo! Zaprasza Dejan Stanković

redakcja
0
Wolej z połowy? Proszę bardzo! Zaprasza Dejan Stanković