Miał być największym wonderkidem z Brazylii i co? Wraca do domu
Ile było zachwytów, kiedy nieco ponad rok temu przychodził do Barcelony. Ile było zapowiedzi, że to następca Lewandowskiego, że przyszłość klubu, hurr durr, wielki wonderkid z Brazylii. A tu proszę, 14 miesięcy później zjazd do bazy z podkulonym ogonem i zamiast podbicia Europy na koncie, Vitor Roque wraca co najwyżej z podbitym okiem. Roque dostał tak mocno w łeb, że raczej nieprędko postanowi znowu zaatakować topową ligę na Starym Kontynencie. Odkręcić się […]