Vacek z wozu, Śląskowi lżej
Kamil Vacek we Wrocławiu miał sprawić, by rywale płakali po porażkach. Ostatecznie płakała tylko księgowa Śląska co miesiąc przelewając sześćdziesiąt tysięcy złotych zawodnikowi, który wyróżnił się tylko w meczach z GKS-em Mirków i Zjednoczonymi Żarów. Powiedzieć, że jego pobyt w WKS był rozczarowaniem, to nic nie powiedzieć. Przecież Vacek w barwach Piasta dorobił się rangi ekstraklasowej gwiazdy. Był jednym z głównych motorów napędowych, które dały gliwiczanom wicemistrzostwo. Pięć bramek, siedem asyst, dwa […]