Kozacy i badziewiacy. Każdy klub powinien mieć swojego Yeboaha
Polskie kluby odkryły niezawodny sposób na skuteczne obsadzenie prawego skrzydła. Jeśli chcesz mieć spokój na tej pozycji, musisz zatrudnić piłkarza o nazwisku Yeboah. I tyle. W Wiśle Kraków wypaliło spektakularnie. W Śląsku Wrocław także nie mają powodów do marudzenia. Czy za krakowsko-wrocławskim przykładem podążą kolejni, wyszukując swoich lewonożnych Yeboahów? Oby. Nieważne gdzie Yeboah grał, jaką ma historię, z jakim defektem trafia do Ekstraklasy. Jeśli nazywa się tak a nie inaczej, na pewno będzie […]