W reportażu „Długi, kłamstwa i pogarda. Skra Częstochowa to fabryka patologii” Szymon Janczyk opisał całe zło, które działo się w klubie, który przeszedł drogą z A-klasy na drugi szczebel rozgrywek. Chodzi o niepłacenie zawodnikom, oszukiwanie ludzi, a nawet próby korupcji. Jak to możliwe, że mimo tych wszystkich zjawisk Skra otrzymywała licencję? Autor zapytał o to w PZPN i dostał odpowiedź.

W tekście wypowiada się jeden z piłkarzy, który mówi: – Wiele razy rozmawiałem z Komisją Licencyjną. Oni tego nie powiedzieli wprost, ale sugerowali, że mają dość Skry, bo z nią są wieczne problemy, ale pewnych spraw nie mogą przeskoczyć. Teraz rozmawiałem też z Komisją Licencyjną od trzeciej ligi. Pan powiedział mi, że on nie dostał żadnych informacji, że Skra ma zaległości i na podstawie tego dostali licencję.
- Czytaj więcej: Długi, kłamstwa i pogarda. Oto Skra Częstochowa
PZPN odpowiada, dlaczego przyznawał licencję Skrze Częstochowa. Zasłania się przepisami
Drugi z rozmówców mówi Janczykowi o tym, że w PZPN nikt nie chce o przypadku Skry rozmawiać.
Autor natomiast dostał taką odpowiedź od federacji:
„Organy Licencyjne PZPN przyznawały Skra Częstochowa licencję, ponieważ – zgodnie z przepisami Podręcznika Licencyjnego – klub na dzień wydania decyzji nie posiadał zobowiązań przeterminowanych wobec zawodników, trenerów ani innych podmiotów. Skra każdorazowo regulowała część należności lub przedstawiała Komisji porozumienia o odroczeniu terminów płatności, co formalnie oznaczało brak zadłużenia w rozumieniu przepisów licencyjnych. Komisja Licencyjna była świadoma trudnej sytuacji finansowej klubu, jednak jej decyzje muszą opierać się na stanie faktycznym i dokumentach złożonych w procesie licencyjnym, a nie na doniesieniach medialnych. W momencie przyznania licencji nie było więc podstaw formalnych do jej odmowy. W późniejszym okresie, gdy stwierdzono niewykonywanie zobowiązań wynikających z porozumień oraz naruszenie kryterium F.09, nałożono na klub karę odjęcia ośmiu punktów oraz ostatecznie nie przyznano licencji na udział w rozgrywkach drugiej ligi w sezonie 2025/2026”.
Czyli, lekko upraszczając, brzmi to mniej więcej jak stwierdzenie: „Ograniczało nas prawo, niewiele mogliśmy zrobić”.
Ciekawostką jest fakt, że w pewnym momencie PZPN zgodził się na numer z licencją w trakcie sezonu na podstawie opinii Śląskiego ZPN, którego wiceprezesem jest… Artur Szymczyk – wieloletni prezes Skry, przyjaźniący się z prezesem ze Śląska, Henrykiem Kulą. Mało tego – Szymczyk zasiada w tej samej komisji PZPN, co szef związku, Cezary Kulesza.
Fot. Newspix.pl
WIĘCEJ O SKRZE CZĘSTOCHOWA NA WESZŁO:
- Długi, kłamstwa i pogarda. Oto Skra Częstochowa
- Skra przestała płacić piłkarzowi z wadą serca. „Brak sygnału”
- Burman: Mogę być dobrym przykładem