Raków Częstochowa od początku sezonu zmaga się z wieloma kontuzjami swoich zawodników. W ostatnim spotkaniu z Koroną Kielce z powodu problemów zdrowotnych Marek Papszun nie mógł skorzystać z Zorana Arsenicia, Iviego Lopeza, Władysława Koczerhina, Jeana Carlosa Silvy, Ericka Otieno i Ariela Mosóra. Ten ostatni już miał wracać do treningów z zespołem, jednak znów na drodze stanął mu odczuwany ból.

– Piłkarz w trakcie przerwy reprezentacyjnej miał powrócić do trenowania z pierwszą drużyną. Ariel rzeczywiście wybiegł na jeden z treningów, ale od razu zgłosił, że odczuwa ból. W konsekwencji znów nie bierze udziału w treningach – napisał w mediach społecznościowych Kamil Głębocki z portalu Na Wylot.
Raków znów zaczeka na powrót Ariela Mosóra
Ariel Mosór pod Jasną Górę trafiał po bardzo dobrych występach w Piaście Gliwice, co przekuło się wtedy na nagrodę dla najlepszego młodzieżowca Ekstraklasy. Wzbudził on nawet zainteresowanie zagranicznych klubów – najwięcej mówiło się o przenosinach do norweskiego Molde. W Rakowie zdecydowanie jego przygoda nie układa się tak, jakby sam zainteresowany sobie tego życzył.
Przez ponad rok od zmiany barw rozegrał zaledwie 16 spotkań. Sporą część czasu zabrały Mosórowi problemy zdrowotne, jednak nawet gdy był w pełnej dyspozycji, to przegrywał rywalizację o miejsce w składzie. Kilkukrotnie Marek Papszun publicznie deklarował, że od swojego podopiecznego wymaga o wiele więcej.
Wydawało się, że przełom może przynieść obecny sezon. 23-latek zagrał od pierwszej minuty w pierwszych trzech spotkaniach w Ekstraklasie i w starciu eliminacji Ligi Konferencji ze słowacką Żyliną. W meczu z Radomiakiem na początku sierpnia został zmieniony po godzinie gry i od tego czasu nie pojawił się na boisku. Minęły więc już trzy miesiące.
– Ariel Mosór powoli wraca do zdrowia. Piłkarz jest już w mocnym indywidualnym treningu. Wcześniej wyglądało to tak, że co wychodził na trening, to zgłaszał dyskomfort – pisał pod koniec października Głębocki.
Jak widać, powrót Mosóra do gry znów się opóźnił i na ten moment nie wiadomo, kiedy będzie on gotowy, by pojawić się na boiskach Ekstraklasy. Niektóre komentarze sugerują nawet, że piłkarz specjalnie unika gry, czekając na koniec rundy, by w zimowym okienku transferowym zmienić klub.
Raków po 14 rozegranych meczach zajmuje czwarte miejsce w lidze ze stratą sześciu punktów do liderującego Górnika Zabrze. Piłkarze Marka Papszuna wciąż liczą się także w walce o awans do wiosennej części Ligi Konferencji. W fazie ligowej czekają ich jeszcze mecze z Rapidem Wiedeń, Zrinjskim Mostar i Omonią Nikozja.
Czytaj więcej o Rakowie na Weszło:
Fot. FotoPyk