Prezes Cracovii pogroził palcem. „Reakcja może być stanowcza”

Przemysław Michalak

27 listopada 2025, 18:06 • 3 min czytania 1

Chyba można już głośno powiedzieć, że Cracovia Luki Elsnera znajduje się w kryzysie. Licząc wszystkie fronty, Pasy z ostatnich ośmiu meczów wygrały tylko jeden (2:0 z Rakowem u siebie). W pozostałych przypadkach przeważnie grały słabo lub bardzo słabo. 

Prezes Cracovii pogroził palcem. „Reakcja może być stanowcza”
Reklama

W efekcie czołówka zaczyna się oddalać i krakowianom ponownie grozi rola ligowego średniaka, do której już przyzwyczaili. Tym razem miało być jednak inaczej, skoro zatrudniono trenera z bogatym CV i dokonano wielu ciekawych na papierze transferów.

Prezes Cracovii gotowy na zdecydowane działania w razie braku poprawy wyników

Prezes Mateusz Dróżdż przyznaje w rozmowie z portalem 365dniopilce.pl, że od początku trudno było zakładać, że drużyna będzie cały czas punktowała na poziomie pierwszych kolejek. – Raporty, które dostawałem po pierwszych kolejkach wyraźnie wskazywały, że nasze wyniki były ponad stan. I były takie sygnały, że ofensywa jest oparta głównie o jednego zawodnika. Nie jest tak, że nie mamy jakości z przodu, bo ona jest. Liczby już wcześniej pokazywały, że utrzymanie tendencji z początku sezonu będzie sporym wyzwaniem – mówi.

Reklama

Jednocześnie nie ukrywa, że jeśli w końcówce roku nie nastąpi poprawa, może dojść do radykalniejszych kroków ze strony klubu. – Uważam trenera za profesjonalistę. Diagnozy, które dokonuje są dobre, ale wszystkich nas rozliczają z wyników. Jeśli mamy się rozliczać – nie chodzi tutaj tylko o trenera Elsnera czy o sztab – to zostanie to dokonane po meczu z Lechem Poznań. Na pewno nie wcześniej. To nie tylko problem trenera Elsnera, ale całej drużyny – uważa prezes.

I dodaje: – W chwili obecnej wszyscy musimy się skoncentrować na tym, żeby z tej sytuacji wyjść. Zawodnicy mają nasze pełne zaufanie, ale jeśli powtórzy się taki mecz jak w Radomiu czy w Częstochowie (obie porażki 0:3 – red.), to moja reakcja będzie stanowcza. Zawodnicy otrzymali zaufanie od klubu i muszą udowodnić, że na nie zasługują.

Znów dużo transferów Cracovii?

Mimo w teorii dość szerokiej kadry, Pasy nie są w stanie wystawić dwóch jedenastek o zbliżonym poziomie, co obnażył pucharowy mecz z Rakowem. Może to oznaczać, że przy Kałuży będą aktywni podczas zimowego okna transferowego.

Myślimy nad tym. Przeprowadzamy rozmowy z kandydatami do gry, mamy pozycje o które chcemy zadbać. Chcemy też transfery przeprowadzić możliwie jak najszybciej, by uniknąć sytuacji, że ktoś dołączy do nas po obozie przygotowawczym. Pamiętajmy też chociażby o tym, że na przykład Ajdin Hasić nie jest po jednej kontuzji, ale po dwóch. Po sparingu przed sezonem złamał żebra i cudem udało się go doprowadzić tak szybko do zdrowia. Mamy też problem, bo przedłuża się kontuzja Gabriela Charpentiera, który miał być rywalem dla Stojilkovica – wyjaśnia Dróżdż.

Ligowi rywale chyba już rozszyfrowali Cracovię, co najbardziej widać właśnie po Stojilkoviciu. Szwajcar w ostatnich siedmiu kolejkach zdobył tylko jedną bramkę, podczas gdy w pierwszych ośmiu występach drogę do siatki znalazł aż sześć razy.

Cracovia w tym roku zagra jeszcze na wyjeździe z Koroną Kielce i Wisłą Płock (zaległy mecz 8. kolejki) oraz u siebie z Lechem Poznań.

CZYTAJ WIĘCEJ O EKSTRAKLASIE:

Fot. Newspix

1 komentarz

Jeżeli uznać, że prowadzenie stronki o Realu Valladolid też się liczy, o piłce w świecie internetu pisze już od dwudziestu lat. Kiedyś bardziej interesował się ligami zagranicznymi, dziś futbol bez polskich akcentów ekscytuje go rzadko. Miał szczęście współpracować z Romanem Hurkowskim pod koniec jego życia, to był dla niego dziennikarski uniwersytet. W 2010 roku - po przygodach na kilku stronach - założył portal 2x45. Stamtąd pod koniec 2017 roku do Weszło wyciągnął go Krzysztof Stanowski. I oto jest. Najczęściej możecie czytać jego teksty dotyczące Ekstraklasy – od pomeczówek po duże wywiady czy reportaże - a od 2021 roku raz na kilka tygodni oglądać w Lidze Minus i Weszłopolskich. Kibicowsko nigdy nie był mocno zaangażowany, ale ostatnio chodzenie z synem na stadion sprawiło, że trochę odżyła jego sympatia do GKS-u Tychy. Dodając kontekst zawodowy, tym chętniej przyjąłby długo wyczekiwany awans tego klubu do Ekstraklasy.

Rozwiń

Najnowsze

Reklama

Ekstraklasa

Reklama
Reklama