Balonik wreszcie nie rośnie od pobożnych życzeń
Nie ma w futbolu narodu sprawiającego wrażenie bardziej umęczonego niż Anglicy. Sami są poniekąd sobie winni. Oczekiwania windują raz za razem na poziom, na którym pozdrowić mogą je co najwyżej astronauci, by te później spadając roztrzaskiwały się na drobniutkie kawałeczki. Sami zadają sobie ból. Rok w rok, sezon w sezon, wielka impreza w wielką imprezę powtarzając jak mantrę, że to będzie ich czas. Nawet, gdy sygnały i przesłanki mówią coś zupełnie innego, nikt tak pięknie nie zaklina rzeczywistości, jak […]
redakcja
• 4 min czytania
20