Jagiellonia Białystok zremisowała bezbramkowo a AZ Alkmaar i awansowała do 1/16 finału Ligi Konferencji Europy. Według obrońcy Dumy Podlasia, Bartłomieja Wdowika, zespół po raz kolejny pokazał, że jest w stanie postawić się mocnemu rywalowi.
Drużyna Adriana Siemieńca musiała radzić sobie bez Dusana Stojinovicia, który już na samym początku meczu doznał urazu i został zmieniony przez Yukiego Kobayashiego. Do tego od 56. minuty grała w dziesięciu po tym, jak czerwoną kartkę otrzymał Afimico Pululu.
Bartłomiej Wdowik: Fiorentina czy Alkmaar? Niech zdecyduje los
Bartłomiej Wdowik przyznał, że wizja gry w osłabieniu przez ponad pół godziny nie napawała go optymizmem.
– Pomyślałem sobie, że będzie mega ciężko. Wiedziałem, że rywal jeszcze bardziej przyciśnie. Mieli piłkę, ale jednak nie stwarzali nam zagrożenia. Mądrze zarządziliśmy tym meczem. Nie dopuszczaliśmy ich do klarownych sytuacji. Mieliśmy dobre założenia i dobrze wypychaliśmy ich z naszego pola karnego. Dobrze radziliśmy sobie w pojedynkach w bocznych strefach boiska. Szanujemy ten remis i czekamy na rywala play-offach – stwierdził gracz Jagiellonii.
– Po pierwszej połowie trener powiedział nam w szatni, że mecz jest otwarty i możemy go wygrać, bo mieliśmy swoje szanse. Taras Romanczuk miał fajną sytuację po rzucie rożnym, mogła tam być ręka i karny. W drugiej połowie mecz był otwarty do czerwonej kartki, później musieliśmy się bronić i czekać na kontrataki. Ale w defensywie było perfekcyjnie, więc cieszymy się z punktu i czystego konta – mówił piłkarz.
Podkreślił też, że Jagiellonia znów była w stanie przeciwstawić się mocnej drużynie.
– To na pewno dobry zespół, nie ma co ukrywać. Mają jakość. Ale wydaje się, że możemy w Lidze Konferencji powalczyć z każdym. Zremisowaliśmy ze Strasbourgiem, zremisowaliśmy dzisiaj. Z Rayo przegraliśmy, ale mieliśmy szansę, by ten mecz wygrać. Pokazujemy się z dobrej strony w Europie i oby było tak dalej – ocenił Wdowik.
Zawodnik został też zapytany o to, którego rywala wolałby w 1/16 finału. Jaga może trafić w tej fazie na Fiorentinę lub Rijekę.
– Niech zdecyduje los, nie będę wybierał. Mam nadzieję, że mentalnie podejdziemy do tego odpowiednio, niezależnie na kogo trafimy i zaprezentujemy się tak, jak choćby ze Strasbourgiem, Rayo czy Alkmaar – stwierdził obrońca Jagiellonii.
WIĘCEJ O LIDZE KONFERENCJI:
- Papszun pożegnał się w swoim stylu. Siermiężnym, skutecznym 1:0
- Mikael Ishak raz i dwa, a Lech dalej w Europie gra
- Niespodzianka w Warszawie – Legia wygrała mecz!
Fot. Newspix