Reklama

Zalewski był liderem reprezentacji. Teraz ma spory problem

Jakub Radomski

18 listopada 2025, 19:53 • 7 min czytania 9 komentarzy

Kadra pod wodzą Jana Urbana rozegrała już sześć spotkań. Nicola Zalewski wystąpił w czterech z nich, ale o żadnym jego występie nie możemy powiedzieć, że był dobry. W meczu u siebie z Holandią był znacząco słabszy od większości kolegów, a spotkanie w Rotterdamie obnażało jego braki w obronie. Malta? Robił wiele, żeby opuścić boisko w przerwie i opuścił. W dodatku głupio się wykartkował i nie zobaczymy go w półfinale barażów. Zalewski jeszcze nie tak dawno był gościem, bez którego nie wyobrażaliśmy sobie pierwszej jedenastki reprezentacji. Teraz sobie wyobrażamy, bo piłkarz Atalanty ma różne kłopoty, a na lewym wahadle mamy Michała Skórasia.

Zalewski był liderem reprezentacji. Teraz ma spory problem

Jeżeliby wskazać jednego piłkarza, który za kadencji Michała Probierza raczej nie schodził poniżej pewnego poziomu i był jedną z ważniejszych postaci reprezentacji Polski, obroniłoby się wymienienie tutaj Nicoli Zalewskiego. Zdarzały mu się poważne błędy, jak ten na Narodowym, który doprowadził do bardzo ważnego gola na 1:2 w meczu ze Szkocją, ale przeważały spotkania, w których dużo dawał kadrze. Jak to ze Szkocją, tym razem na wyjeździe, kiedy miał asystę przy bramce Roberta Lewandowskiego, a w końcówce sam wywalczył rzut karny i go wykorzystał. Albo półfinał barażów o EURO 2024, przeciwko Estonii, w którym zaliczył aż trzy asysty.

Reklama

Nawet w Helsinkach, gdy Polska Probierza się kompromitowała i przegrała 1:2, on akurat był dużo lepszy od biało-czerwonej szarzyzny.

Tym razem Zalewski w półfinale barażów nie zagra, bo na Malcie dostał głupią żółta kartkę. Ale to nie jedyny jego kłopot. Większym problemem jest fakt, że za kadencji Jana Urbana nie może nawiązać do wcześniejszych, lepszych występów z orzełkiem na piersi.

Michał Skóraś gra na lewym wahadle, a Nicola Zalewski nie może się odnaleźć

Już przed meczem z Holandią na PGE Narodowym Urban zapowiadał niespodziankę. I ona nastąpiła – polski zespół wystąpił w ustawieniu z dwoma wahadłowymi, ale na lewej stronie takim piłkarzem był nie Zalewski, a Michał Skóraś i zanotował naprawdę dobry występ.

OK – nie pokrył Donyella Malena w akcji bramkowej dla Holandii, ale poza tym ciężko było mu cokolwiek zarzucić. W pierwszej połowie bezbłędny z tyłu, od pewnego momentu pokazywał też swoje atuty w ofensywie. W drugiej odważnie ruszał do przodu, choć brakowało konkretów. W całym spotkaniu miał dziewięć odbiorów. Wystawiliśmy mu na Weszło notę 6.

Za mecz przeciwko Malcie, w którym większość drużyny wypadła słabo lub nawet fatalnie, Skóraś dostał „piątkę” – zaczął tak sobie, ale później się rozkręcał. Miałby wspaniałą asystę przy bramce Karola Świderskiego na 3:1, ale trafienie zostało anulowane i gospodarzom przyznano rzut karny.

Zalewski? Za spotkanie z Holandią wystawiliśmy mu notę 4. Niby był aktywny, ale brakowało mu skuteczności oraz lepszej decyzyjności. W pierwszych minutach znalazł się w świetnej sytuacji, ale spudłował. Później w jednej z akcji, kiedy powinien podawać koledze, nie zrobił tego i zmarnowaliśmy okazję. To był Nikola daleki od tego z najlepszych czasów, choć wydawało się, że nowa pozycja w kadrze może mu sprzyjać.

Zalewski na zgrupowaniu reprezentacji Polski

Zalewski na zgrupowaniu reprezentacji Polski

Urban najwidoczniej wziął pod uwagę spotkanie w Rotterdamie. Wtedy Zalewski nie radził sobie najlepiej w obronie, ale potrafił coś wykreować w ataku. Selekcjoner w domowym meczu z Holandią i wyjazdowym z Maltą ustawił go więc jako jedną z „dziesiątek”, obok Jakuba Kamińskiego. Zalewski grał bliżej Roberta Lewandowskiego, miał trochę swobody, mógł poruszać się po szerokości boiska, szukać sobie miejsca, a jednocześnie nie miał tylu zadań obronnych. Nie musiał wracać wzdłuż linii bocznej, bo lewym wahadłowym był Skóraś, ewidentnie lepszy od niego w obronie, a w obecnej formie z Gentu oferujący też sporo z przodu.

Wydawało się, że ma to ręce i nogi. Mało kto spodziewał się przed tym zgrupowaniem, że Zalewski będzie jednym z jego największych przegranych i jego pozycja w reprezentacji się osłabi.

Jan Urban zdjął w przerwie Nicolę Zalewskiego

Przeciwko Malcie rozegrał być może swój najgorszy mecz w reprezentacji Polski. Nasza ocena – 2. W pierwszej połowie w bezmyślny sposób zarobił żółtą kartkę, która powoduje, że nie zagra w półfinale barażów. Naprawdę – nie musiał popełniać tego faulu, to nie była sytuacja zmuszająca do takiego zagrania, a sędzia postąpił słusznie. Kiedy w kolejnych minutach próbował zrobić coś z przodu, albo strzelał niecelnie, albo jego szarża nie zakończyła się nawet rzutem rożnym. Piłkę miał przeciwnik. Pamiętamy jeszcze sytuację z boku boiska, kiedy Maltańczyk biegł z piłką w stronę środka, a Zalewski nie zrobił kompletnie nic, by mu przeszkodzić. OK – miał żółtą kartkę, musiał trochę uważać, ale ten totalnie pozorowany atak naprawdę wyglądał źle.

Urban zdjął go w przerwie i była to totalnie zrozumiała decyzja. Selekcjoner, który jest raczej dyplomatą i nie krytykuje swoich zawodników, powiedział po spotkaniu na Malcie: – Rozmawialiśmy przed meczem, żeby Nicola uważał na kartki, a on jednak ją dostał. Nie powino mu się to przydarzyć. Ale w piłce już tak jest, że na boisku czasami o tym zapominasz. Grał, walczył i otrzymał kartkę, przez którą nie zagra w pierwszym meczu barażowym. Stało się, niestety.

Lekka, stonowana, ale jednak krytyka.

Zalewski w meczu z Maltą

Zalewski w meczu z Maltą

Karol Świderski wskoczy do jedenastki za Zalewskiego?

Słuchając Urbana po meczu, można było odnieść wrażenie, że według selekcjonera spory wpływ na to, jak wyglądało spotkanie z Maltą, miały okoliczności: fakt, że nie miało ono wielkiej stawki, bo było raczej pewne, że Polska zostanie na drugim miejscu, a nasze rozstawienie w barażach było bardziej zależne od wyników innych drużyn. Selekcjoner mówił dużo o znaczeniu warstwy mentalnej. Wydaje się, że Urban w barażach wciąż będzie wierny swoim ostatnim założeniom i podstawowym lewym wahadłowym, jeżeli nic się nie stanie, pozostanie Skóraś.

Załóżmy, że Polska znajduje się w pierwszym koszyku i półfinał barażów gra na PGE Narodowym. Trafia, powiedzmy, na Rumunię. Jesteśmy faworytem tego spotkania, zwycięstwo wydaje się bardzo realne. W przerwie meczu z Maltą Zalewskiego zmienił Karol Świderski. Napastnik Panathinaikosu strzelił w tym sezonie dla klubu siedem goli. Jego wejście z Holandią w Rotterdamie mogło się podobać. W poniedziałek, na tle słabych kolegów, nie wyglądał równie źle. Miałby gola, który ułożyłby prawdopodobnie nam mecz, gdyby nie bezmyślny faul Kiwiora we własnym polu karnym.

Świderski dostał od nas notę 5, a opis Przemek Michalak zaczął od zdania: „Znacznie bardziej pożyteczny niż Zalewski”.

No właśnie. Dlatego to prawdopodobnie Świderski zagra w półfinale barażów od pierwszej minuty. Dał argumenty, by na niego postawić. A jeżeli Polska wygra i za kilka dni będzie grała trudniejsze spotkanie, o bardzo dużą stawkę, możliwe, że Urban nie zmieni już składu. Z jednej strony selekcjoner jest wierny swojej hierarchii (mecz z Maltą rozpoczęli pauzujący z Holandią za kartki Przemysław Wiśniewski i Bartosz Slisz), ale jednocześnie widać, że Zalewski w tej hierarchii mniej lub bardziej spadł.

Nicola Zalewski w rajdzie z piłką

Nicola Zalewski w rajdzie z piłką

Nicola Zalewski ma też kłopoty w Atalancie Bergamo

Problemem piłkarza Atalanty Bergamo jest też jego sytuacja w klubie. Wydawało się, że przenosiny z Interu, gdzie generalnie był rezerwowym, do klubu z Bergamo to sytuacja, w której wygrywają wszyscy. W tym Zalewski, który znajdzie się w drużynie ze sporym potencjałem, grającej o wysokie cele. A jednocześnie w takiej, gdzie powinien mieć spore szanse na grę w pierwszym składzie. Tymczasem nie jest najlepiej.

Atalanta w 11 kolejkach wygrała tylko dwukrotnie. Jest trochę, jak niegdyś w Ekstraklasie Piast Gliwice, zespołem, który remisuje mecz za meczem. Zespół z Bergamo nie wygrał żadnego z siedmiu ostatnich spotkań ligowych – najpierw było pięć remisów, a teraz dwie porażki. Zalewski miał świetny występ w trzeciej kolejce, kiedy Atalanta pokonała 4:1 Lecce, a on strzelił gola i miał jeszcze asystę. Później jednak wyglądało to tak:

Torino (3:0): zaczął mecz i w 10. minucie zszedł z kontuzją.

Juventus (1:1) i Como (1:1) – pauzował przez uraz.

Lazio (0:0) – cały mecz na ławce.

Cremonese (1:1) – rozegrał 90 minut. Atalanta zawiodła, ale on wypadł nieźle, miał osiem odbiorów, wygrał sześć z siedmiu pojedynków.

AC Milan (1:1) – cały mecz na ławce.

Udinese (0:1) – rozegrał 77 minut, krytycznie oceniony przez włoskie media. Nie przypilnował Nicolo Zaniolo, gdy ten zdobywał gola po dograniu z lewej strony, choć z drugiej strony nie była to łatwa sytuacja.

Sassuolo (0:3) – fatalny występ Atalany, a Zalewski wszedł tylko na ostatnich siedem minut.

W Atalancie, tak się wydaje, wyżej stoją w tym momencie akcje Davide Zappacosty, który generalnie częściej występuje na prawym wahadle, niemniej były już trener, Ivan Jurić, wystawiał go w klubie z Bergamo też na lewej stronie.

Wygląda na to, że przed Zalewskim niełatwa droga, by znów mieć miejsce w jedenastce w klubie i ponownie być jedną z kluczowych postaci reprezentacji Polski. Ale na pewno ma potencjał, żeby to osiągnąć.

JAKUB RADOMSKI

Fot. Newspix.pl 

WIĘCEJ O REPREZENTACJI POLSKI NA WESZŁO:

9 komentarzy

Bardziej niż to, kto wygrał jakiś mecz, interesują go w sporcie ludzkie historie. Najlepiej czuje się w dużych formach: wywiadach i reportażach. Interesuje się różnymi dyscyplinami, ale najbardziej piłką nożną, siatkówką, lekkoatletyką i skokami narciarskimi. W wolnym czasie chodzi po górach, lubi czytać o historiach himalaistów oraz je opisywać. Wcześniej przez ponad 10 lat pracował w „Przeglądzie Sportowym” i Onecie, a zaczynał w serwisie naTemat.pl.

Rozwiń

Najnowsze

Reklama

Piłka nożna

Anglia

Carragher przeprosił Salaha. Chodziło o jego komentarz

Braian Wilma
0
Carragher przeprosił Salaha. Chodziło o jego komentarz
Reklama
Reklama