Michał Skóraś swoją dobrą dyspozycją w klubie zapracował na powrót do reprezentacji Polski, a z uwagi na nieobecność kontuzjowanego Nicoli Zalewskiego, w meczu z Litwą wystąpił w podstawowym składzie. Po spotkaniu zawodnik KAA Gent podzielił się swoją opinią na temat starcia w Kownie.

– Wiadomo, Nicola jest kontuzjowany, a ja byłem w dobrej formie. Nie powiem, że zasługiwałem, żeby przyjechać na zgrupowanie, ale spodziewałem się tego. Myślę, że w tych dwóch meczach nie pokazałem stu procent swoich umiejętności, ale to były dobre spotkania – ocenił Skóraś w rozmowie z TVP Sport.
Michał Skóraś: Wszyscy byśmy chcieli, żebym wygrywał każdy pojedynek
– Nie było indywidualnych rozmów z trenerem. Po prostu starałem się wkomponować w zespół. To nie było bardzo trudne, bo już wcześniej bywałem w kadrach narodowych. Grałem na tej pozycji, co w klubie, więc nie było to dla mnie nic nowego. Przede wszystkim chodziło o koncentrację w defensywie i pokazanie umiejętności w ofensywie. Trener chce, żeby każdy z zawodników był sobą. – mówił 25-latek.
Skóraś nie dał dziś drużynie konkretu w postaci gola lub asysty, ale – jak tłumaczy – zawsze dąży do wchodzenia w pojedynki, które mogą tworzyć zagrożenie dla drużyny przeciwnej.
– Jesteśmy ofensywnymi zawodnikami. Wiadomo, jako wahadłowy muszę myśleć o defensywie, ale kiedy mam sytuacje jeden na jednego, to staram się ją wykorzystać. Wszyscy byśmy chcieli, żebym wygrywał wszystkie pojedynki i żeby zawsze były z tego bramki lub asysty, ale niestety tak nie jest. Najważniejsze, żeby cały czas próbować – wyjaśnił piłkarz.
Sam mecz w wykonaniu Biało-Czerwonych, zdaniem byłego gracza Lecha Poznań, był lepszy w drugiej połowie.
– Litwini nas nie zaskoczyli. Pierwsza połowa była chaotyczna, my graliśmy długie piłki, a oni dobrze się z tym czuli. W drugiej połowie lepiej to wyglądało, graliśmy bardziej kombinacyjnie – podsumował Michał Skóraś.