Arka Gdynia na wyjazdach jest chłopcem do bicia, ale u siebie zmienia się nie do poznania. Przed własnymi kibicami staje się drużyną zdyscyplinowaną w defensywie, która potrafi utrzeć nosa każdemu. Dziś tej wersji beniaminka musi się przeciwstawić osłabiony Lech Poznań, który dopiero co przegrał pucharowy mecz z Rayo Vallecano. Zapraszamy na naszą relację live.
Arka Gdynia – Lech Poznań 3:1
Lech dość pewnie prowadził i mógł podwyższyć, ale czerwona kartka dla Oumy zmieniła wszystko. Arka wyszła z 0:1 na 3:1 po hat-tricku Espiau i wskoczyła na dziesiąte miejsce.
Dobrze się bawiliśmy w drugiej połowie. Dzięki za dziś, wbijajcie na Ligę Minus!
Lech nawet ze stałego fragmentu nie potrafi stworzyć zagrożenia. Gurgul z rzutu rożnego dośrodkował na głowę pierwszego obrońcy.
A w meczu z Celtą Robert Lewandowski ma już dwa gole:
W Lechu debiutuje 17-letni Kamil Jakóbczyk. To może być największy pozytyw dla Kolejorza po tym spotkaniu.
3-1!
Jakubczyk przejął piłkę w środku pola, podciągnął z akcją i już upadając podał do Espiau, który nawinął Skrzypczaka i strzelił obok bezradnego Mrozka. Hat-trick hiszpańskiego napastnika!
Pereira, Ismaheel i Bengtsson na ratunek Lechowi z ławki.
Arka zaszokowała Lecha. Świetne dośrodkowanie dopiero co wprowadzonego Gaprindaszwilego, świetny strzał głową Espiau i gospodarze prowadzą!
Lech już z trybem mokrej szmaty. Kilka minut i nie ma czego zbierać.
Tak to wyglądało w obrazku, gdy Kerk strzelił gola Espiau:
Gurgul ofiarnie zablokował Navarro, mógł być drugi gol dla Arki!
1-1!
Mamy remis! Wrzutka na zamknięcie z prawej strony, Kocyła zgrał głową, strzał Jakubczyka zablokowany, ale potem huknął Kerk, piłka odbiła się jeszcze od stopy Espiau i wpadła do siatki.
Problemy, problemy Lecha.
No i od razu Espiau doszedł do strzału głową. Cała akcja wzięła się z tego, że sędzia nie dał Agnero łatwego faulu, gdy ten siłował się z obrońcą będąc tyłem do bramki.
I tak oto dość spokojny dla Lecha mecz może zrobić się problematyczny. A wystarczyłoby, że Rodriguez trafiłby na 2:0 po podaniu Palmy.
NO I LECH GRA W DZIESIĄTKĘ! W króciutkim odstępie Ouma dostaje dwie żółte kartki. Teraz nadepnął rozpędzonego przy linii bocznej Kocyłę, który tak głośno krzyczał przez następnych kilka sekund, że nie dało się tego zignorować.
RODRIGUEZ! Fatalny błąd Węglarza, Palma po koleżeńsku podał do niepilnowanego Hiszpana, ale ten kopnął, jakby chodziło o ostatnie zagranie na treningu - nonszalancko, za lekko i niecelnie. Nie można z taką łatwością marnować takich sytuacji.
Palma do Agnero, który odwrócił się i strzelił, ale Węglarz nie miał prawa tego puścić, bo wykonujący wślizg Hermoso zdołał trochę zamortyzować siłę uderzenia.
A tymczasem Barcelona prowadzi z Celtą po golu Lewandowskiego z rzutu karnego. Było tu trochę szczęścia, ale grunt, że wpadło.
Agnero był faulowany przez Gojnego. Palma miał rzut wolny z dobrej pozycji, ale akurat w tym elemencie Honduranin jeszcze nas nie zachwyca. Znów strzelił niedokładnie, piłka przeleciała nad poprzeczką.
Zaczynamy drugą połowę. U jednych i drugich bez zmian.
Przerwa
Lech zasłużenie prowadzi z Arką, choć ta dwa razy mogła się odgryźć za sprawą Kerka. Więcej w ofensywie muszą dawać Espiau i Rusyn. Po przerwie liczymy na jeszcze ciekawszy mecz.
W ostatnich minutach Lech przycisnął Arkę, Palma imponował tym, ile widzi, ale kolejnej sytuacji nie udało się wykreować.
Składna kontra Lecha. Tym razem błysnął Gummy, miękkim zagraniem znajdując w polu karnym Luisa Palmę, ale ten w zamieszaniu nie zdołał oddać czystego strzału.
Mrozek rozgrzał się efektownym zagraniem szczupakiem przy wyjściu na przedpole.
W ciągu minuty dwa razy było groźnie pod bramką Arki. Najpierw Agnero za lekko trafił w piłkę po dalekim wybiciu (podaniu?) Gurgula, a potem zakotłowało się, gdy Węglarz interweniował po mocnym zagraniu Lismana ze skrzydła.
Gojny trochę zblokował strzał Rodrigueza, ale i tak Węglarz musiał wybijać na rzut rożny. Znów wszystko zaczęło się od świetnego rozrzucenia gry przez Palmę.
Pablo Rodriguez ucierpiał, bo wpadł w... sędziego Gryckiewicza. Arbiter ledwo poczuł to starcie.
Źle rozegrał piłkę Skrzypczak, przejął ją rozpędzony Kocyła i Gumny faulem na żółtą kartkę musiał ratować błąd kolegi.
Brameczka Lecha już do obejrzenia:
No i błyskawicznie mogła odpowiedzieć Arka! Lech wyprowadzał od bramki, Gurgul zagrał głową pod nogi Navarro, a ten od razu wrzucił w pole karne. Tam ładnie na wślizgu strzelał Kerk, ale klasę pokazał Mrozek.
0-1!
Od początku dobrze grający Palma dośrodkował na zamknięcie do Lismana, a ten idealnie odegrał do zupełnie niepilnowanego Rodrigueza, który głową dopełnił formalności.
Arka nie ma już czego bronić, co dla nas, widzów, jest bardzo dobrą wiadomością.
Ależ spartaczył akcję Rusyn! Rozpędził się środkiem, idealnie na podanie prostopadłe wychodził mu Kocyła, ale on chciał kończyć samemu i skiksował okropnie.
Luis Palma z tegoż wolnego kopnął w mur.
Agnero tę jedną groźną stratę zaliczył, ale też już dwa razy dobrze odgrywał tyłem do bramki, a teraz wywalczył rzut wolny z niezłej pozycji, będąc faulowanym przez Hermoso. Jakiś pożytek z niego jest.
Groźnie Arka! Naciśnięty Agnero stracił piłkę na trzydziestym metrze i Kerk mocnym uderzeniem pod poprzeczkę zmusił Mrozka do naprawdę dużego wysiłku.
Ok, obaj bramkarze się rozgrzali.
Lech odpowiedział zgraniem Agnero i strzałem Kozubala - już nieco groźniejszym, Węglarz musiał się odrobinę spiąć.
No i jest już pierwszy celny strzał Arki. Espiau uprzejmie podał piłkę głową Mrozkowi.
Już po dziesięciu sekundach działo się trochę pod bramką Lecha, ale Espiau był na spalonym, a do tego lekko uszkodził Bartosza Mrozka.
Również w Gdyni przed meczem zostaje odśpiewany hymn. To zawsze piękne sceny.
W składzie Lecha brakuje Ishaka. Kapitan Kolejorza odczuwa jeszcze skutki urazu z czwartkowego spotkania z Rayo i nie ma go nawet na ławce rezerwowych. W ataku zagra więc sam Yannick Agnero. Oprócz tego warto wspomnieć, że szansę na pokazanie się dostają Gumny i Lisman.
Dawid Gojny po raz pierwszy w karierze - a to już zawodnik 31-letni - zagra od początku w meczu Ekstraklasy. To najważniejsza informacja dotycząca składu Arki Gdynia na Lecha.
Fot. Newspix