Reklama

Laporta wyjaśnił wątpliwości w sprawie Araujo

Marcin Ziółkowski

Opracowanie:Marcin Ziółkowski

05 grudnia 2025, 16:23 • 3 min czytania 1 komentarz

W środowisku kibiców Barcelony nie brakuje głosów, że Ronald Araujo to piłkarz, który ma umiejętności na wysokim poziomie, ale i pewne mankamenty. W niedawnym meczu z Chelsea Urugwajczyk zaprezentował się bardzo słabo i opuścił murawę z czerwoną kartką. Parę dni temu nie znalazł się też w kadrze na mecz z Atletico. Wygląda na to, że obrońca pilnie potrzebuje mentalnego odpoczynku po ostatnich trudnych chwilach. Wątpliwości wyjaśnił sam Joan Laporta.

Laporta wyjaśnił wątpliwości w sprawie Araujo

Laporta sugeruje wprost, że Araujo potrzebuje mentalnego resetu

Ronald Araujo źle zniósł krytykę Ilkaya Gundogana, który publicznie pokazał niezadowolenie z powodu bezmyślnego faulu Urugwajczyka w spotkaniu z PSG w kwietniu 2024 roku. Czerwona kartka obrońcy poskutkowała bolesną porażką i odpadnięciem z Ligi Mistrzów.

Reklama

Pozwólcie, że zachowam dla siebie to, co myślę o słowach Gundogana. Mam zasady i wartości, których należy przestrzegać – powiedział obrońca cytowany przez Jijantes.

Tym razem sytuacja wydaje się poważniejsza. Araujo miał poprosić o trochę czasu na uspokojenie myśli. Według ESPN nie czuje się on do końca spokojny pod kątem psychicznym.

Hansi Flick przyznał przed meczem z Atletico w mediach: – Ronald nie jest gotowy, to prywatna sprawa. Nie powiem nic więcej, proszę o uszanowanie tego.

Oliwy do ognia w sprawie dolał Joan Laporta, który zdaje się wyjaśniać wszelkie wątpliwości:

– Musimy wspierać Araujo. To bardzo emocjonalny i wrażliwy gość. Okazał mi wdzięczność i powiedział, że wróci zmotywowany. To delikatne sprawy i należy je powierzyć specjalistom. To zawodnik, którego potrzebujemy, nie mamy nikogo o jego umiejętnościach.

Co rzadkie w takich przypadkach, jak zauważył jeden z internautów – portal Transfermarkt do listy kontuzji Urugwajczyka dopisał „depresję/wypalenie”. Miejmy jednak nadzieję, że sprawa nie jest aż tak poważna i skończy się wyłącznie na kilkudniowym odpoczynku celem uspokojenia głowy.

Nie tylko Chelsea, ale i PSG odcisnęło piętno

Mówi się, że Araujo od feralnej czerwonej kartki w fazie pucharowej Ligi Mistrzów zmaga się z pewnymi problemami natury psychicznej. Nie pomogło także zdanie Luisa Enrique, który miał wypowiedzieć w dokumencie o sobie samym, żeby w meczu w europejskich pucharach nie wywierano presji na Araujo, bo jest najgorszy w jednym z elementów piłkarskiego rzemiosła.

Urugwajczyk zauważa też, że od pewnego czasu – ​​pomimo doskonałej kondycji fizycznej – nie jest już w stanie grać na poziomie, jakiego oczekują kibice Barcelony. Sugerowałoby to swego rodzaju mentalną blokadę, która jest skutkiem nieznośnej czasem na tym poziomie presji.

Słowa Laporty pozwalają też lepiej zrozumieć wrażliwość samego piłkarza.

CZYTAJ WIĘCEJ NA WESZŁO:

Fot. Newspix

1 komentarz

Człowiek urodzony w roku stulecia swojego przyszłego ulubionego klubu. Schodzący po czerwonej kartce Jens Lehmann w Paryżu w finale Ligi Mistrzów 2006 to jego pierwsze piłkarskie wspomnienie. Futbol egzotyczny nie jest mu obcy. Przykład? W jednej z aplikacji ma ustawioną gwiazdkę na tajskie Muangthong United, bo gra tam niejaki Emil Roback. Inspiruje się Robertem Kubicą, Fernando Alonso i Ottem Tanakiem, bo jest zdania, że warto dać z siebie sto i więcej procent, nawet mimo niesprzyjających okoliczności. Po szkole godzinami czytał o futbolu na Wikipedii, więc wybudzony nagle po dwóch godzinach snu powie, że Oleg Błochin grał kiedyś w Vorwarts Steyr. Potrafi wstać o trzeciej nad ranem na odcinek specjalny Rajdu Safari, ale nigdy nie grał w Colina 2.0. Na meczach unihokeja w szkole średniej stawał się regenem Lwa Jaszyna. Esencją piłki jest dla niego styl rodem z Barcelony i Bayernu Flicka, bo Zdenek Zeman i jego podejście to życie, a posiadanie piłki jest przehajpowane

Rozwiń

Najnowsze

Reklama

Hiszpania

Reklama
Reklama