Juventus zostanie sprzedany? Jest oferta

Marcin Ziółkowski

12 grudnia 2025, 23:09 • 3 min czytania 0

Juventus w ostatnich latach popadł w pewnego rodzaju przeciętność. Od dawna brakuje tam piłkarzy przyciągających kibiców na stadion, tak jak było to kiedyś z Del Piero, Zidane’em czy Andreą Pirlo. Czekający już wiele lat na mistrzostwo kraju zespół stoi u progu możliwej zmiany właścicielskiej. Całkiem niespodziewanie z propozycją wyszedł 41-letni Paolo Ardoino i firma Tether.

Juventus zostanie sprzedany? Jest oferta
Reklama

Człowiek z sektora kryptowalut oferuje ponad miliard euro

Ardoino w piątkowy wieczór poinformował na portalu X: – Dziś Tether wysłał oficjalną propozycję do Exor w sprawie zakupu całości udziałów w Juventusie. Od samego początku naszym celem było wspieranie drużyny i przywrócenie jej świetności, na jaką zasługuje. W ramach naszych zobowiązań, jeśli ta transakcja dojdzie do skutku, Tether zainwestuje w klub miliard euro.

Oferta zakłada wykup 65,4% akcji obecnego głównego udziałowca i według portalu Calcio e Finanza – ma krótki termin ważności, bowiem do 22 grudnia. Firma zapowiedziała też chęć zakupu pozostałych akcji po rynkowej cenie.

Reklama

Jak można dowiedzieć się w oświadczeniu na stronie Tethera, jest to oferta gotówkowa w pełni finansowana z kapitału własnego i oparta na długoterminowym zaangażowaniu w klub.

Co warto podkreślić – firma zajmująca się kryptowalutami jest w świetnej kondycji finansowej. W 2024 roku zanotowała ona aż 13 miliardów dolarów zysku netto. Jeżeli kibice mają ponownie zacząć wierzyć w wielkie Juve, to są to informacje, które zupełnie naturalnie mają prawo działać na wyobraźnię.

Iście historyczny moment nadejdzie już wkrótce?

Juventus stoi więc u progu możliwej zmiany właściciela. Gdyby doszło do przejęcia udziałów, byłaby to jedna z najważniejszych dat w historii Juve. Najbardziej utytułowany włoski klub – posiadający blisko dwa razy więcej mistrzostw kraju od Interu – jest w rękach rodziny Agnelli od 1923 roku.

Głód sukcesów jest w Piemoncie ogromny. Liga Mistrzów ostatni raz została wygrana przez Starą Damę w 1996 roku, więc jeszcze kilka lat przed przyjściem Gianluigiego Buffona. Ostatnie mistrzostwo? To z kolei dzieło Maurizio Sarriego i rok 2020.

Kolejne Puchary Włoch to coś, co wywołuje prędzej większy głód aniżeli zaspokojenie kibicowskiego apetytu. W Turynie i całej tej części Włoch kibice chcą zobaczyć swoich pupili wśród najlepszych klubów w Europie, jak za starych dobrych czasów. Tęsknota sięga też tematów gwiazdorskich transferów.

CZYTAJ WIĘCEJ NA WESZŁO:

Fot. Newspix

0 komentarzy

Człowiek urodzony w roku stulecia swojego przyszłego ulubionego klubu. Schodzący po czerwonej kartce Jens Lehmann w Paryżu w finale Ligi Mistrzów 2006 to jego pierwsze piłkarskie wspomnienie. Futbol egzotyczny nie jest mu obcy. Przykład? W jednej z aplikacji ma ustawioną gwiazdkę na tajskie Muangthong United, bo gra tam niejaki Emil Roback. Inspiruje się Robertem Kubicą, Fernando Alonso i Ottem Tanakiem, bo jest zdania, że warto dać z siebie sto i więcej procent, nawet mimo niesprzyjających okoliczności. Po szkole godzinami czytał o futbolu na Wikipedii, więc wybudzony nagle po dwóch godzinach snu powie, że Oleg Błochin grał kiedyś w Vorwarts Steyr. Potrafi wstać o trzeciej nad ranem na odcinek specjalny Rajdu Safari, ale nigdy nie grał w Colina 2.0. Na meczach unihokeja w szkole średniej stawał się regenem Lwa Jaszyna. Esencją piłki jest dla niego styl rodem z Barcelony i Bayernu Flicka, bo Zdenek Zeman i jego podejście to życie, a posiadanie piłki jest przehajpowane

Rozwiń

Najnowsze

Reklama

Piłka nożna

Reklama
Reklama