Anglia przegrała. Nie może jednak pozwolić, by stracić to pokolenie

Jan Piekutowski

12 lipca 2021, 16:58 • 6 min czytania

Rzuty karne na pewno nie są loterią. To pojedynek bardzo złożony, jednak czynnikiem, na który ma się najmniejszy wpływ, a zarazem jest on determinujący, jest stres. Teoretycznie – im mniejsze doświadczenie, tym więcej nerwów może się pojawić. Anglicy przekonali się o tym bardzo boleśnie.

Wiek zawodników, którzy podeszli do jedenastki? Kane – 28 lat. Maguire – 28 lat. Rashford – 24 lata. Sancho – 21 lat. Saka – 19 lat. Średnia to 24. Dla porównania Włosi – mistrzowie Europy – 28.8. Różnica jest kolosalna, a w dodatku uwypuklić ją można za pomocą liczby rzutów karnych strzelanych przez poszczególnych piłkarzy w dorosłej karierze:

  • Harry Kane – 42/50
  • Harry Maguire – 0/0
  • Marcus Rashford – 12/14
  • Jadon Sancho – 3/3
  • Bukayo Saka – 0/0

Średnio – 13 prób na jednego strzelca.

A teraz Włosi, dla kontrastu:

  • Domenico Berardi – 32/39
  • Andrea Bellotti – 27/35
  • Leonardo Bonucci – 1/1
  • Federico Bernardeschi – 7/8
  • Jorginho – 29/33

Średnio – 23 próby na jednego strzelca.

Z jednej strony nie mieli nikogo tak doświadczonego w tej materii jak Harry Kane, z drugiej zaś aż trzech zawodników podchodziło do jedenastki przynajmniej 30 razy. To ogromna różnica, która wczoraj zaprocentowała, tym bardziej, że Synowie Albionu mieli przed sobą gościa, który pewnie odbiłby piłkę nawet wtedy, gdyby karnego strzelał papież Franciszek z boską pomocą.

Sprawdź ofertę zakładów bukmacherskich w Fuksiarz.pl!

Pod wieloma względami był to mecz pełen przeciwieństw. Począwszy od wieku strzelców, przez stereotypy o obu narodach, podejście do reprezentacji Anglii i Włoch, a na liczbie wykonywanych rzutów karnych skończywszy. W porównania można jednak iść jeszcze dalej, a szczególną uwagę warto na wiek piłkarzy z wyjściowych jedenastek:

  • Anglia: 27 – 303128 – 27 – 26 – 25 – 22 – 22 – 26 – 28 (~26.5)
  • Włochy: 22 – 27 – 3436 – 26 – 29 –  24 – 28 – 23 – 3031 (~28.1)

Do tego zawodnicy wchodzący z ławki:

  • Anglia: 19, 31, 25, 23, 21
  • Włochy: 26, 26, 27, 27, 23, 30

Teoretycznie dla pięciu zawodników Roberto Manciniego były to ostatnie mistrzostwa Europy w karierze. W wypadku podopiecznych Southgate’a możemy mówić o trzech takich piłkarzach, a żaden z nich nie jest tak zaawansowany wiekowo jak Bonucci lub Chiellini.

Dlatego cała piłkarska Anglia musi dbać o to, by tego pokolenia nie stracić. Ono wygrać może jeszcze bardzo wiele. Problem w tym, że już od samego początku popełniane są błędy. Mogą one skończyć się tak, jak miało to miejsce w wypadku wcześniejszych generacji. Jeśli Anglicy spalą samych siebie, 55 lat czekania na kolejny finał nabierze wyjątkowo namacalnych kształtów.

Angielscy przyjaciele

Bukayo Saka stanął przed najważniejszym momentem w swoim piłkarskim życiu. Chwilę wcześniej jego kolega – Jordan Pickford – dokonał niemal cudu i obronił rzut karny wykonywany przez Jorginho. By jednak Anglia pozostała w grze, zawodnik Arsenalu musiał pokonać Donnarummę. Nie pokonał.

Podczas gdy włoski bramkarz zachowywał nieprzyzwoity wręcz spokój, Saka miał przed oczami ciemność. Nie był w stanie się poruszyć, pole karne stało się klatką, którą opuścić nie sposób. Odwrócił się tylko do kolegów i zaczął płakać. Cała jego młodzieńcza energia uleciała z głośnym sykiem, zdawać się mogło, że zaraz osunie się na ziemię. Być może tak by się stało, gdyby nie błyskawiczna reakcja kolegów.

Podczas gdy Włosi obskoczyli już Donnarummę, Kalvin Phillips biegł do swojego młodszego kolegi. Piłkarz Leeds United był pierwszym, który ruszył do Saki. Sam z pewnością czuł się rozdarty, lecz jego emocje nawet w połowie nie były tak silne, jak 19-letniego chłopaka. Wkrótce do tej dwójki dołączyli inni piłkarze. Mason Mount, Jordan Henderson, Harry Kane, Luke Shaw, Connor Coady. Nie było podziałów na Arsenal, Chelsea, Liverpool i Manchester United. Była drużyna, reprezentacja.

Dla tak młodego chłopaka musiało to być wydarzenie o niebagatelnym znaczeniu. Gdyby został sam, tak jak Southgate został w 1996, mógłby zwyczajnie tej presji nie dźwignąć. Selekcjoner powtarza zresztą, że demony tamtego Euro wracają do niego nawet po 25 latach. Dlatego tak ważna była dobra postawa całej drużyny.

Sprawdź ofertę zakładów bukmacherskich w Fuksiarz.pl!

Kolejnym obrazkiem jest przecież moment, w którym Southgate właśnie zbiera wszystkich do okręgu. Włosi szaleją, angielscy pseudokibice opuszczają Wembley, by dalej demolować. A Gareth przemawia do swoich zawodników, buduje ich mentalnie od razu po porażce. Nie czeka na to aż zadziała magia czasu, wszak sam wie, że takiej magii nie ma.

Dla wielu z nich, dla tych młodych gości, którzy za kilka lat dalej mogą śmiało decydować o losach reprezentacji, być może będzie to moment, który uchroni ich przed prywatnymi demonami. Będzie to długa i trudna walka, wszak sam Harry Kane przyznał, że boli i będzie bolało jeszcze długo.

Synowie Albionu mogą jednak wzbić się do finału wielkiego turnieju jeszcze wiele razy. Potrzeba jednak do tego dobrze funkcjonującej maszyny, w której rolę odgrywają także kibice. A z tym w Anglii jest kłopot i to olbrzymi.

Chwilę po finale Instagram Marcusa Rashforda został zalany falą pozytywnego odzewu, słowami wsparcia. Była to jednak kropla w morzu potrzeb, bo – jak to zwykle w takich wypadkach bywa – najmocniej rezonują ci, którzy rozumu po prostu nie mają. Problemem Anglii, a być może przyszłości tej reprezentacji jest to, że takich osób jest tam na pęczki.

Angielscy idioci

Nie da się przecenić roli psychiki w profesjonalnym sporcie. Bez odpowiedniego mentalu możesz nigdy nie wejść na najwyższy poziom. Tylko co to znaczy, że masz odpowiedni mental? Czy istnieje jakaś szkoła, kurs, który przygotuje cię na to, że kibice twojej reprezentacji będą życzyli ci śmierci?

A przecież właśnie z taką ścianą musiał zmierzyć się Alvaro Morata, zaś teraz Marcus Rashford i Bukayo Saka. Ten sam Rashford, którego broniono na Instagramie, dostawał po głowie na ulicy. Piękny mural z jego wizerunkiem został przez angielskich idiotów zbrukany.

Ten sam gość, który w bezpośredni sposób pomagał setkom rodzin w Anglii, który walczył o to, by dzieci w szkołach miały co jeść, stał się nagle obiektem ataków, których uzasadnić się po prostu nie da.

Ktoś powie, że to tylko odsetek i przecież nie każdy kibic Synów Albionu jest taki. Oczywiście, tylko tenże odsetek rzutuje na opinię o całej angielskiej piłce, której znowu dorobiono gębę pijanego Wyspiarza wsadzającego sobie racę w dupę, nie zaś dystyngowanego Southgate’a, który tłumaczy, że Anglicy mają kompleks osobowościowy.

Jak w takich warunkach wierzyć, że ci kibice będą w stanie okazać wsparcie piłkarzom na dalszych etapach ich kariery?

Przecież doprowadzili oni Anglię do wielkiego sukcesu. Pierwszy raz od 1966 zagrali w finale wielkiego turnieju. Saka, którego w social mediach zwyzywano już od zwierząt wszelkiej maści, z całym szeregiem ssaków naczelnych na cele. Słowa pierdol się, wypierdalaj, spierdalaj z mojego kraju padały z taką łatwością, jakby kierowane były zupełnie do nikogo, nie zaś do 19-letniego chłopaka, któremu przecież też zawalił się świat.

O tyle to gorzkie, że ten sam Saka – mimo tego, że nie grał wielkiego turnieju – miał wkład w awans Anglii do finału. Jakkolwiek – to jego podanie do Sterlinga rozkręciło historię o karnym. A teraz o tym zapomniano, no bo przecież nie trafił karnego, do którego większość osób bałaby się pewnie podejść. Tutaj trzeba pamiętać, że czym innym jest krytyka, na którą zawodnik Arsenalu zasłużył, czym innym zaś kolejna salwa rasizmu.

W tej sytuacji pozostaje mieć jedynie nadzieję, że uda się tym młodym angielskim piłkarzom przejść mimo przekazu, który płynie od znacznej części kibiców. Będzie o to trudno. Chociaż grają dla nich, na chwałę swojego kraju, muszą zdawać sobie sprawę, że w dużej mierze oceniają ich chorągiewki, w sprawie których nie warto nawet cytować Tuwima, bo to mezalians byłby dla psa.

Synowie Albionu nie mogą zmarnować tego pokolenia, jest ono piekielnie silne. Walka o to może być jednak tak ciężka, jak próba przedostania się przez zasieki duetu Chiellini – Bonucci.

Fot.Newspix

Angielski łącznik

Rozwiń

Najnowsze

Anglia

Dorgu bohaterem Old Trafford w Boxing Day. Skromna wygrana

Wojciech Piela
1
Dorgu bohaterem Old Trafford w Boxing Day. Skromna wygrana
Reklama
Reklama