Podopieczni Mariusza Misiury w Kielcach zakończą bardzo udany dla Wisły rok 2025. Zwycięstwo z Koroną pozwoli beniaminkowi przynajmniej na chwilę zająć pozycję lidera Ekstraklasy. Gospodarze z kolei mają szansę na zamknięcie dobrego roku w pierwszej dziesiątce ligowych zmagań i pilnie chcą się odkuć po zaskakującym odpadnięciu z Chojniczanką w Pucharze Polski. Kto okaże się górą w jednym z ostatnich meczów Ekstraklasy w 2025 roku?
Korona Kielce – Wisła Płock 0:1
Dominik Kun chciał podwyższyć prowadzenie, ale jego próba nadaje się wyłącznie do przemilczenia. Bardzo złe wykonanie.
Tymczasem Wiktor Długosz chciał być jak Ricardo Quaresma. Portugalczyk jednak zewnętrzną częścią stopy dogrywał celniej.
Andrias Edmundsson obudził w sobie Alessandro Bastoniego. Ależ to było fajne! Stoper z Islandii popędził kilkadziesiąt metrów w stronę bramki Dziekońskiego i swoją akcję zakończył płaskim strzałem. Obyśmy częściej mogli oglądać takie popisy dziś w Kielcach!
Damian Kos sugeruje już, że Leszczyński gra na czas. A nie mamy jeszcze 30. minuty spotkania.
Rzut wolny dla gospodarzy nie przyniósł zmiany wyniku. Piłkę zmierzającą w pobliże bramki wypiąstkował Rafał Leszczyński.
A oto okoliczności gola Sekulskiego
Niski radzi sobie naprawdę dobrze. Położył jednego z piłkarzy Wisły Płock, a po wrzutce w pole karne - piłka poszła po nodze obrońcy gości. Niewiele brakowało, a Leszczyński zostałby przelobowany. Poprzeczka!
Bramka Łukasza Sekulskiego oznacza, że w tym sezonie Ekstraklasy ma ich już osiem. Taki sam dorobek mają także Jesus Imaz i Leonardo Rocha.
I od razu po bramce dla gości mamy zamieszanie w polu karnym Leszczyńskiego. Owocem tej akcji był strzał Remacle'a. Belg jednak ponad bramką.
Wygląda na to, że Wisła potrzebowała się po prostu rozgrzać. Doskonałe zagranie Dominika Kuna i mamy bramkę Łukasza Sekulskiego! 1:0 dla Wisły Płock!
Korona od początku walczy o to, aby zmazać czwartkową plamę z Pucharu Polski. Drużyna Mariusza Misiury nadal czeka na swoją pierwszą szansę pod bramką Dziekońskiego.
To są dobre minuty Niskiego. Świetnie popędził lewą stroną. Wyszedł z tego zagrożenia strzał jego kolegi, ale Rafał Leszczyński nie dał się pokonać.
Uderzenie Nikodema Niskiego z linii pola karnego wylądowało nad bramką. Zdecydowanie za wysoko.
Arbitrem spotkania będzie Damian Kos.
Beniaminek Ekstraklasy ma szansę przezimować nowy rok w roli lidera ligowych zmagań. Byłoby to zwieńczeniem znakomitego roku dla płocczan.
Murawa w dobrym stanie, więc można grać. Gliwice, uczcie się!
A oto skład, który posyła od pierwszej minuty do boju Jacek Zieliński.
W takim zestawieniu zobaczymy dziś podopiecznych Mariusza Misiury.
Witamy serdecznie na relacji na żywo z ostatniego dla obu drużyn spotkania w 2025 roku! Korona Kielce podejmie Wisłę Płock. Goście przy zwycięstwie mają duże szanse na przezimowanie nowego roku na prowadzeniu w Ekstraklasie
Fot. Newspix
Człowiek urodzony w roku stulecia swojego przyszłego ulubionego klubu. Schodzący po czerwonej kartce Jens Lehmann w Paryżu w finale Ligi Mistrzów 2006 to jego pierwsze piłkarskie wspomnienie. Futbol egzotyczny nie jest mu obcy. Przykład? W jednej z aplikacji ma ustawioną gwiazdkę na tajskie Muangthong United, bo gra tam niejaki Emil Roback. Inspiruje się Robertem Kubicą, Fernando Alonso i Ottem Tanakiem, bo jest zdania, że warto dać z siebie sto i więcej procent, nawet mimo niesprzyjających okoliczności. Po szkole godzinami czytał o futbolu na Wikipedii, więc wybudzony nagle po dwóch godzinach snu powie, że Oleg Błochin grał kiedyś w Vorwarts Steyr. Potrafi wstać o trzeciej nad ranem na odcinek specjalny Rajdu Safari, ale nigdy nie grał w Colina 2.0. Na meczach unihokeja w szkole średniej stawał się regenem Lwa Jaszyna. Esencją piłki jest dla niego styl rodem z Barcelony i Bayernu Flicka, bo Zdenek Zeman i jego podejście to życie, a posiadanie piłki jest przehajpowane
Rozwiń