Reklama

Miał być hit, a wyszła niespodziewana demolka. Eintracht ośmieszony

redakcja

Autor:redakcja

06 grudnia 2025, 23:11 • 3 min czytania 0 komentarzy

Eintracht Frankfurt to nie byle jaki zespół. W ostatnich latach w doskonały sposób promuje napastników. Sprzedał Jovicia, Hallera, Marmousha, Ekitike. No i przecież to tegoroczny uczestnik Ligi Mistrzów. RB Lipsk jest za to po kompromitującym sezonie 2024/25. Kilka miesięcy to w piłce wieczność. Nastroje po meczu tych drużyn są zupełnie inne, bo to Byki próbują gonić Bayern i pokonały Eintracht aż 6:0. 

Miał być hit, a wyszła niespodziewana demolka. Eintracht ośmieszony

Jedna drużyna grała w piłkę, a druga ją podziwiała. Eintracht rozczarowuje w sezonie 2025/26, a to dotychczas najdotkliwsza klęska. To dość ciekawe, że Orły są drugą najskuteczniejszą drużyną w Bundeslidze, a mają… ujemny bilans bramkowy – 28:29.

Reklama

RB Lipsk niespodziewanie wysoko rozbił Eintracht

Strzelanie rozpoczął już w piątej minucie Conrad Harder, dla którego był to w ogóle pierwszy gol w nowych barwach. Ładnym lobem z główki pokonał Michaela Zetterera, który chyba trochę niepotrzebnie wybiegł z bramki. Latem za 30 milionów euro (z bonusami) Harder przeniósł się do Niemiec ze Sportingu i długo nie mógł otworzyć konta bramkowego. Występował głównie jako rezerwowy. Dobrze wykorzystuje jednak czas kontuzji Romulo.

Ten sam zawodnik popisał się asystą przy bramce na 2:0. Wykorzystał miejsce na lewym skrzydle, w indywidualnej akcji ośmieszył Nnamdiego Collinsa i wystawił do „pustaka” Christophowi Baumgartnerowi. Odwdzięczył mu się tym samym, bo wcześniej to Austriak asystował jemu.

Baumgartner mógł mieć dublet już do przerwy, ale jego kolejne trafienie zostało anulowane przez VAR.

Eintracht też miał swoje okazje, ale Michy Batshuayi się po prostu skompromitował, bo inaczej powiedzieć nie można. W Niemczech oczywiście ruszyła lawina beki, bo jest to piłkarz-mem. Wystarczyło dobrze ułożyć stopę po sytuacyjnej piłce i trafić na 1:1. Belg jest słabiutki. Za wiele szans nie dostaje, a jeśli już to z ławki. Tym razem ją otrzymał, ale musiał zejść w przerwie z powodu kontuzji. To cień piłkarza, jakim był nawet na koniec w Turcji, kiedy wchodził w Galatasaray jako dżoker.

O ile jeszcze w pierwszej części gry Eintracht dochodził do jakichś okazji, tak w drugiej przestał już grać w piłkę po golu Yana Diomande na 3:0. Zresztą był on kompromitujący dla obrońców gości, którzy tylko się przyglądali jak leżący na ziemi Antonio Nusa asystuje do kolegi. Rywali było wokół czterech, a on i tak ich oszukał.

Człowiek w masce, czyli Diomande dołożył jeszcze trafienie na 4:0 i później objechał bramkarza, trafiając do pustej na 6:0, a to oznaczało, że mógł zabrać piłkę do domu za ustrzelonego hat-tricka. W międzyczasie karnego za odbicie piłki ręką w polu karnym przez rywala wykorzystał David Raum. W 65. minucie mieliśmy już 6:0.

Trener Ole Werner dokonał zmian i dał odpocząć najważniejszym piłkarzom, a mecz tak sobie dopłynął do końca. Gdyby gospodarze chcieli docisnąć rozbitych już piłkarzy Eintrachtu, to pewnie mogliby jeszcze coś wcisnąć.

Dla Orłów to już nie pierwsza taka wysoka klęska w tym sezonie. Przegrali po 0:3 z Bayernem i Atalantą oraz po 1:5 z Atletico i Liverpoolem. W Champions League zajmują bardzo odległe 28. miejsce, w Bundeslidze są za to na siódmej pozycji. Obrona momentami jest jak dzieci we mgle, bo nawet jak Eintracht strzela wiele goli, to potrafi w takim wygranym meczu stracić trzy czy cztery. Przecież Borussię Moenchengladbach ograł przedziwnym wynikiem 6:4.

A taki mecz „wylosował się” po serii sześciu z rzędu bez porażki w Bundeslidze, więc to tym bardziej dziwne. W RB za to nastroje doskonałe. Po kompromitującym poprzednim sezonie jest teraz o wiele lepiej, bo za sukces można uznać pozycję wicelidera. Osiem punktów straty do Bayernu po 13 kolejkach to jednak sporo, ale Ole Werner – człowiek, który wykonał świetną, kilkuletnią robotę w Werderze – odmienił RB Lipsk. To jego wielkie zwycięstwo.

CZYTAJ WIĘCEJ O BUNDESLIDZE:

Fot. screen Eleven Sports

0 komentarzy

Najnowsze

Reklama

Niemcy

Niemcy

Grabara bohaterem! Obronił karnego w końcowych minutach

Mikołaj Duda
1
Grabara bohaterem! Obronił karnego w końcowych minutach
Niemcy

Świetna forma Borussii. Polanski nagradza swoich „idiotów”

Maciej Piętak
3
Świetna forma Borussii. Polanski nagradza swoich „idiotów”
Reklama
Reklama