Polska noc w Lidze Konferencji! Błyszczeli napastnicy [WIDEO]

Maciej Piętak

19 grudnia 2025, 00:10 • 3 min czytania 0

To był znakomity wieczór dla polskich napastników występujących w zagranicznych klubach. Choć uwaga rodzimych kibiców skupiona była głównie na walce polskich ekip o awans, na innych boiskach o swoje marzenia walczyli również Karol Angielski i Piotr Parzyszek. Obaj wpisali się na listę strzelców, a ich trafienia miały kluczowe znaczenie dla układu tabeli Ligi Konferencji.

Polska noc w Lidze Konferencji! Błyszczeli napastnicy [WIDEO]
Reklama

Karol Angielski wprowadza AEK Larnaka do TOP 8

W Larnace stawka meczu była bardzo duża. AEK, będący rewelacją rozgrywek, mierzył się z macedońską Shkendiją Tetowo. Zwycięstwo dawało miejscowym bezpośredni awans do 1/8 finału. Goście z kolei mieli siedem punktów i walczyli o to, by nie wypaść z czołowej 24.

Przez długi czas utrzymywał się na Cyprze bezbramkowy remis. Tuż przed przerwą AEK zdobył bramkę, ale została anulowana po interwencji VAR ze względu na spalonego. Od 52. minuty goście grali w osłabieniu po czerwonej kartce dla Liridona Latifiego, ale wciąż było 0:0. Taki wynik bardziej satysfakcjonował oczywiście przyjezdnych z Macedonii.

Reklama

Trener Idiakez szukał impulsu i znalazł go na ławce rezerwowych. W 67. minucie na murawie pojawił się Karol Angielski, który kwadrans później został bohaterem ekipy z Larnaki. Po dośrodkowaniu z rzutu rożnego Polak najszybciej doskoczył do piłki i przełamał mur obronny Shkendiji.

Bramka zapewniła gospodarzom zwycięstwo 1:0 i historyczny awans do 1/8 finału z imponującym bilansem bramkowym – siedem goli strzelonych i tylko jeden stracony. Ale, jak to się mówi, wilk był syty i owca cała. Shkendija, pomimo porażki, również zagra wiosną w pucharach – zajęła ostatecznie 22. miejsce.

Szok na Selhurst Park. W roli głównej Parzyszek

Jeszcze bardziej niespodziewany przebieg miało spotkanie w Londynie, gdzie fińskie KuPS mierzyło się z Crystal Palace. Piotr Parzyszek i spółka byli skazywani na pożarcie, nawet mimo że Oliver Glasner wystawił mocno rezerwowy skład.

Początek zdawał się potwierdzać wszelkie przewidywania – gospodarze szybko objęli prowadzenie po trafieniu Uche.

KuPS potrzebowało jednak co najmniej remisu, żeby móc marzyć o awansie do fazy pucharowej. Z kolei Orły z Londynu były usatysfakcjonowane jednobramkowym prowadzeniem. Dzięki niemu miały miejsce w czołowej ósemce.

Miały. Bo do akcji wszedł Piotr Parzyszek.

W 50. minucie polski napastnik dopadł do piłki wycofanej przez Saku Savolainena i przełamał ręce bramkarza. Zaledwie 180 sekund później Ibrahim Cisse podwyższył na 2:1, a na Selhurst Park zapachniało olbrzymią sensacją.

Crystal Palace przegrało już raz u siebie w Lidze Konferencji – 0:1 z AEK-iem Larnaka. Tym razem londyńczykom się upiekło, chociaż mogło być nawet 1:3, ale drugi gol Parzyszka nie został uznany. Tym razem arbiter dopatrzył się spalonego.

Końcówka była dramatyczna z perspektywy Finów. Po czerwonej kartce dla Antwiego drużyna Polaka broniła się w dziesiątkę. Crystal Palace zdołało wyrównać na 2:2, ale nic więcej. Dzięki remisowi fiński zespół dostał się do czołowej „24” i zagra w fazie pucharowej. Bez tego bezcennego punkciku żegnałby się z rozgrywkami.

A Parzyszek będzie mieć na koniec kariery piękne wspomnienie – gol na stadionie klubu z Premier League to dla niego z pewnością moment równie ważny, co gol przeciwko Lechowi, który przypieczętował mistrzostwo Polski Piasta Gliwice.

CZYTAJ WIĘCEJ NA WESZŁO:

Fot. Newspix

0 komentarzy

Liczy, pisze i komentuje - nie zawsze w tej kolejności. Studiuje matematykę, a wcześniej przewinął się przez redakcje 90minut, FutbolNews oraz Żyjemy Futbolem. Prywatnie kibic Wisły Kraków oraz Chelsea. Ma beznadziejny gust muzyczny, jeszcze gorsze poczucie humoru, ale tyle dobrego, że czasem napisze jakiś niezły tekst

Rozwiń

Najnowsze

Reklama

Liga Konferencji

Reklama
Reklama