W czwartek Raków Częstochowa zmierzy się z Omonią Nikozja w ostatniej kolejce fazy ligowej Ligi Konferencji. Cypryjski zespół prowadzi Henning Berg, który w latach 2013-2015 trenował Legię Warszawa. Norweski szkoleniowiec przy tej okazji wypowiedział się na temat obecnej sytuacji w swoim byłym klubie.
Berg zdobył z Legią mistrzostwo Polski w sezonie 2013/2014. W kolejnym awansował z nią do 1/16 finału Ligi Europy, zajął drugie miejsce w Ekstraklasie i sięgnął po Puchar Polski. Na początku października 2015 roku rozstał się ze stołecznym klubem.
Henning Berg o Legii: Myślałem, że się czegoś nauczyli
Z początkiem obecnego sezonu Norweg rozpoczął drugie podejście w Omonii Nikozja, którą wcześniej prowadził w latach 2019-2022. W rozmowie z Przeglądem Sportowym 56-latek odniósł się do ostatniego zamieszania wokół Legii Warszawa. W październiku stołeczny klub zwolnił trenera Edwarda Iordanescu, a w oczekiwaniu na przyjście Marka Papszuna z Rakowa tymczasowo powierzył drużynę Inakiemu Astizowi, który nie wygrał żadnego z dziewięciu spotkań, w których ją prowadził.
– Jestem bardzo zaskoczony, że Legia znów ma te problemy. Kilka lat temu byli w tej samej sytuacji. Myślałem, że po tym czegoś się nauczyli, ale jak widać nie. To złe dla Legii, ale Papszun to dobry trener – ocenił Berg.
Wspomniany Inaki Astiz był zawodnikiem Legii w czasach, gdy Norweg ją prowadził. Szkoleniowiec wskazał, czego brakuje Hiszpanowi jako trenerowi.
– By być trenerem w Legii, musisz mieć zdolności przywódcze. Inaki to świetny człowiek, inteligentny, ale nie miał doświadczenia jako trener, a nie jest łatwo zaczynać w tej pracy akurat w Legii. Ona potrzebuje szkoleniowca z doświadczeniem, który w różnych miejscach pokazał, że potrafi rozwinąć zespół. Inaki musi zdobywać doświadczenie jako asystent albo jako pierwszy trener, ale gdzie indziej. Jestem pewien, że ma kwalifikacje, by być bardzo dobrym szkoleniowcem w przyszłości, jeśli będzie tego chciał – wyjaśnił.
Powiedział również, jak jego zdaniem na rywalizację Rakowa z Omonią wpłynie fakt, że będzie to prawdopodobnie ostatni mecz Marka Papszuna na ławce Medalików przed jego odejściem do Legii.
– Na pewno wpłynie na zawodników. Ci, którzy go lubią, spróbują dać mu możliwie jak najlepsze pożegnanie, a ci, którzy go nie lubią, też będą się starać. To będzie pozytywne dla zawodników, by pokazać ich najwyższą jakość – uważa Henning Berg.
WIĘCEJ O LEGII WARSZAWA NA WESZŁO:
- Kowal wprost o trenerach Legii. „Kompletnie głupi pomysł”
- Bobić stracił szansę, żeby milczeć
- Były piłkarz ostro o Rajoviciu. „Jak nie dojdzie do rękoczynów…”
Fot. Newspix