Były napastnik Barcelony Pichi Alonso ocenił obecną formę Roberta Lewandowskiego. W rozmowie, która ukazała się w „Przeglądzie Sportowym”, Hiszpan podkreślił, że aktualna dyspozycja strzelecka Polaka wynika w dużej mierze z gry całego zespołu.
„Lewy” stracił w tym sezonie kilka spotkań przez kontuzje, ale jego skuteczność w LaLiga wciąż stoi na dobrym poziomie – w 12 spotkaniach zdobył osiem bramek i zaliczył dwie asysty. Gorzej Polak radzi sobie w Lidze Mistrzów, gdzie w pięciu meczach nie znalazł drogi do siatki.
Były napastnik Barcelony: Lewandowski sam nie stworzy okazji
Pichi Alonso, zawodnik Barcelony w latach 1982-1986, uważa, że mniejsza liczba bramek Lewandowskiego to efekt zbyt małej liczby sytuacji tworzonych mu przez zespół.
– Robert Lewandowski jest w pewnym sensie zakładnikiem gry zespołu. Jeśli drużyna nie stwarza sytuacji bramkowych, napastnik nie ma z czego strzelać goli. Lewandowski to klasyczny „killer”, król pola karnego — nie jest to zawodnik, który sam sobie stworzy okazję, przedrybluje kilku rywali i odda strzał. To drużyna musi pracować na jego bramki. W tym sezonie Barcelona nie kreuje aż tylu sytuacji co w poprzednim – ocenił Hiszpan w rozmowie z Danielem Sobisem.
Zauważył jednak, że widoczny jest też spadek formy samego piłkarza.
– Z jednej strony drużyna nie generuje wystarczającej liczby okazji bramkowych dla napastnika, z drugiej — widać też u Roberta pewne braki fizyczne w porównaniu do jego najlepszych lat. No i Liga Mistrzów to inna gra niż w LaLidze – stwierdził mistrz Hiszpanii z sezonu 1984/85.
Według niego, bycie „dziewiątką” Dumy Katalonii obliguje zawodnika do określonych zadań i wymaga od niego szerokiego wachlarza umiejętności.
– Napastnik Barcelony nie może być wyłącznie świetnym strzelcem. Musi też doskonale rozumieć styl gry zespołu, odnajdywać się w przestrzeniach, uczestniczyć w pressingu i pracy bez piłki. Ale jednocześnie — nawet jeśli ma te cechy — bez goli nie ma mowy o byciu napastnikiem Barcelony. „Dziewiątka” musi mieć liczby, bo to właśnie z nich jest przede wszystkim rozliczana – zaznaczył Pichi Alonso.
CZYTAJ WIĘCEJ O HISZPAŃSKIEJ PIŁCE NA WESZŁO:
- Real znów na zwycięskiej ścieżce. Wygrana z pomocą… Rodrygo
- Szczęsny wtedy wróci do wyjściowego składu Barcelony!
- Cierpliwa Barcelona w końcu ugotowała Barcelonę
Fot. Newspix