Jak co poniedziałek… PAWEŁ ZARZECZNY
Tarasovs. Tak mi akurat przyszedł do głowy, bo nie dość, że grał w nowej masce, bo białej, to jeszcze walnął gola głową mistrzowi Polski na jego boisku i zapewnił wygraną. Wcześniej pamiętałem go z najbardziej obciachowej fryzury (czeski hokeista był przy nim ostrzyżony na jeża). Ale do rzeczy. Nie podoba mi się granie w maskach. Ani w maskach, ani w czapkach (Cech). W niczym co wykracza poza normę. Bo zwyczajnie, takiemu w masce jakoś głupio walnąć z główki, tyle że jego, […]
redakcja
• 4 min czytania
0